Polska złożyła w Brukseli wstępną aktualizację Krajowego Planu na Rzecz Energii i Klimatu. Zawiera się w nim jedynie bazowy scenariusz i okazuje się, że jego wypełnienie częściowo pozwoli Polsce otrzeć się o ambitne cele UE. Do 2030 r. powinniśmy mieć 42,5% OZE w systemie i według szacunków uda się osiągnąć ten poziom w energetyce. W KPEiK napisano także wprost, że realizacja założenia obejmującego udział OZE w transporcie na poziomie 29% jest w tym przypadku po prostu niemożliwa.
Co się odwlecze, to… pociągnie za sobą konsekwencje
Aktualizacja KPEiK powinna była nastąpić już w 2023 r. Rząd Zjednoczonej Prawicy zwlekał z wypracowaniem tego dokumentu i z rocznym poślizgiem Polska niedawno złożyła wstępną wersję swoich deklaracji na ręce UE, jako jedyne państwo członkowskie mające takie opóźnienie. W tym czasie Komisja Europejska zdążyła już uruchomić tzw. procedurę naruszeniową. Wobec naglącej konieczności złożenia deklaracji i ciążącej nad Polską wizją kar oraz skonfliktowania z Unią, rząd Donalda Tuska naprędce stworzył wstępną wersję dokumentu.
– Docelowy dokument zawierający dwa scenariusze: WEM i WAM, zostanie przedstawiony do pełnych konsultacji publicznych oraz uzgodnień sektorowych i następnie sfinalizowany na przełomie drugiego i trzeciego kwartału 2024 r. – czytamy we wstępie.
Czytaj też: Biokomponenty bez wyznaczonego kierunku rozwoju. Branża przedstawia swoje oczekiwania
Zmiany w KPEiK względem 2019 r.
Pierwsza wersja planu powstała w 2019 r. Od tamtej pory wiele się zmieniło, stąd pojawiła się potrzeba aktualizacji. Autorzy dokumentu wskazują, że atrakcyjnym paliwem pomostowym ma być gaz ziemny, który jest mniej emisyjny niż węgiel. Polska nie planuje jednak zrezygnować z czarnego złota, choć jego znaczenie będzie marginalizowane. Ważnym elementem energetyki długofalowo ma stać się atom, jednak to nastąpi dopiero w latach 2030-2035. System ma być wspierany dzięki gazom odnawialnym takim jak wodór, biogaz czy biometan. Warto jednak zaznaczyć, że H2 otrzymał cały osobny rozdział, opisujący plany jego upowszechniania. CH4 w dokumencie jest traktowane po macoszemu, zostaje jedynie przywołane w kilku miejscach. W KPEiK pada też deklaracja o wdrażaniu technologii CCS.
Koncepcje, które przerastają
Unijne cele transportowe ustalono na poziomie 29%. Według prognoz Polska ma szansę osiągnąć maksymalnie pułap 17,7%. Tak wyjaśniono tę kwestię w KPEiK:
– Realizacja celu OZE w transporcie określonego na poziomie 29% w 2030 r. oceniana jest jako niemożliwa do osiągnięcia w Polsce, a biorąc pod uwagę aktualne statystyki wydaje się to niezwykle trudne również w większości państw UE.
Ocenia się, że duży potencjał w tym zakresie będą miały także biopaliwa. Zakłada się, że to sektor rolniczy pomoże zdekarbonizować transport. Jeśli chodzi o wodór, to w 2030 r. w Polsce powinna dysponować 6000 pojazdów napędzanych tym odnawialnym gazem.
Czytaj też: Kluczem do rozwoju OZE w Polsce jest współpraca z samorządami
W zakresie energetyki Polska ma szansę na osiągnięcie unijnych celów i taka informacja znajduje się w KPEiK. Poinformowano, że według szacunków do 2030 r. może to być nawet 50,1%, czyli więcej, niż Unia oczekuje. Podkreślono jednak, że są to jedynie kalkulowane wartości, a nie założone cele. Być może pojawi się on jako deklaracja w WAM – zbiorze bardziej ambitnych założeń.
Do 2030 r. w Polsce wyłączonych ma zostać 8 GW elektrowni węglowych, czyli połowa obecnie funkcjonujących jednostek. Z kolei popyt na węgiel docelowo ma spaść nawet o 50%, co będzie spójne z potrzebą ograniczenia wydobycia tego paliwa.
MKiŚ zapowiedziało, że KPEiK zostanie poddany konsultacjom. Pełna treść dokumentu dostępna pod adresem: Krajowy Plan w dziedzinie Energii i Klimatu do 2030 r.
Biomasa i paliwa alternatywne. Czytaj w internecie
Zdjęcie: Freepik