Tradycja tradycją, ale zastanawialiście się kiedyś ile prądu zużyjemy w czasie Wielkanocy na zabarwienie jajek? Ktoś to nawet policzył w odniesieniu do energii pozyskiwanej z paneli słonecznych.
O dokładne wyliczenia pokusiła się niegdyś firma E.ON w Niemczech. Bazując na danych statystycznych z Ministerstwa Żywności i Rolnictwa każdy Niemiec zjada 233 jajka rocznie, czyli średnio mniej niż jedno jajko dziennie. Natomiast w okresie Świąt Wielkanocnych na osobę przypadają średnio trzy jajka dziennie, co w przypadku całych Niemiec daje w sumie ponad 250 milionów jaj.
Jak nie marnować jedzenia w Wielkanoc?
Specjaliści z E.ON założyli, że aby pofarbować wszystkie jajka, konieczne jest zagotowanie w garnku, który pomieści 10 jaj, dwóch litrów wody. To koszt ok. 0,25 kWh. Przy tych założeniach produkcja 250 wielkanocnych kolorowych milionów jaj wymaga ponad 60 mln kWh energii elektrycznej – to taka ilość, jaką wszystkie systemy fotowoltaiczne w Niemczech są w stanie wygenerować przez pół w pełni słonecznego dnia!
Zjemy mniej jajek, ale potrzebujemy więcej słońca
A przekładając to na polskie realia? Zjadamy co prawda mniej jajek niż Niemcy, bo zaledwie ok. 160 szt./os. rocznie, ale w okresie Wielkanocy można również przyjąć, że statystycznie każdy z nas zje po 3 malowane jajka. Ile prądu „zje” zatem ich wyprodukowanie?
Posługując się niemieckimi wyliczeniami, mamy do ugotowania w przybliżeniu 114 mln jaj, co wymaga zużycia ok. 28,5 mln kWh. To o ponad połowę mniej niż w Niemczech, ale przy około 4-krotnie mniejszych zainstalowanych mocach fotowoltaiki w Polsce, można założyć, że w przybliżeniu na ugotowanie z użyciem barwnika wszystkich wielkanocnych jajek potrzebujemy tyle prądu z fotowoltaiki ile da nam co najmniej jeden pełny słoneczny dzień.
Źródło: E.ON
Rynek biogazu i biometanu. Czytaj za darmo w internecie!
Newsletter
Bądź na bieżąco z branżą OZE