Biometan to niezwykle uniwersalne paliwo gazowe, którego rynek wciąż nie rozwinął się w pełni. Wszystko dlatego, że dotyczące go przepisy są mało przejrzyste i różnią się w poszczególnych państwach członkowskich. Unijna Baza Danych (UDB), Europejski Rejestr Gazów Odnawialnych (ERGaR) oraz Rejestr Stowarzyszenia Organów Wydających (AIB) mają umożliwić swobodny handel tym odnawialnym gazem.
Bioenergy Insight Magazine analizuje, jak poszczególne dokumenty oddziałują na transgraniczny system handlu biometanem. Wniosek jest jeden: potrzeba zunifikowanego sposobu zarządzania tym gazem, aby rzeczywiście go spopularyzować.
ERGaR i AIB, czyli świadectwa i gwarancje pochodzenia
ERGaR ma na celu ułatwienie ułatwienie międzynarodowego handlu certyfikowanymi gazami odnawialnymi. Członkostwo w stowarzyszeniu mogą otrzymać krajowe stowarzyszenia związane z odnawialnymi gazami, operatorzy systemów przesyłowych i dystrybucyjnych, firmy konsultingowe i wszyscy interesariusze, którzy aspirują do włączenia się w certyfikację gazu odnawialnego. ERGaR funkcjonuje od 2016 r. To dzięki niemu powstał system świadectw pochodzenia (CoO), który służy do transgranicznego zarządzania przepływem biometanu.
Czytaj też: Coraz więcej biogazowni w rejestrze KOWR
Z kolei AIB odpowiada za gwarancje pochodzenia (GO), czyli ustandaryzowany system dotyczący przede wszystkim energii elektrycznej. Dopiero z czasem AIB poszerzyło swoją działalność, angażując się także w kwestię odnawialnych gazów. Jak wskazuje ekspert w Bioenergy Insight Magazine, ta ekspansja przyniosła raczej utrudnienia niż ułatwienia dla branży:
– Te niespójne systemy ograniczają płynność, dezorientują producentów i nabywców oraz stwarzają możliwość powielania, ponieważ w rzeczywistości mamy do czynienia z tworzeniem podrynków w ramach i tak już ograniczonej niszy – ocenia Vincent Wergeland, senior business developer w OTC Flow.
System CoO ERGaR pozwala na wydawanie świadectw pochodzenia, ale ich uznawanie i interpretacja z systemem GO AIB pozostają ograniczone. Ta rozbieżność powoduje nieefektywne funkcjonowanie, ryzyko podwójnego liczenia i opóźnienia w zatwierdzaniu certyfikatów.
A przecież koncepcja otwartego handlu biogazem to kwestia bezpieczeństwa energetycznego, ekonomicznej stabilności i niezależności energetycznej. Właśnie dlatego ujednolicenie europejskich systemów certyfikacji gazów odnawialnych jest tak kluczowe. To ono pozwoli na łatwiejszy przepływ biometanu w ramach kontynentu.
Próba europejskiego ujednolicenia
Unia Europejska opracowała narzędzie, które docelowo ma monitorować paliwa transportowe produkowane z biomasy w postaci ciekłej i gazowej. UDB, czyli Unijna Baza Danych, analizuje cały łańcuch dostaw biopaliw. Poświadcza ona zgodność z kryteriami zrównoważonego rozwoju i celami redukcji gazów cieplarnianych, co wynika z RED II.
Obecnie ten system nie jest spójny interpretacyjnie z ERGaR i AIB. To sprawia, że powstaje ryzyko wdrożenia kolejnego systemu bez utrzymania jednolitych standardów.
– Rozłam nie przynosi nikomu korzyści. Aby w pełni rozwinąć swój potencjał biometanowy, Europa musi zbudować spójny system certyfikacji i monitorowania tego gazu – ocenia Vincent Wergeland.
Biogazownie w Polsce – rolnicze i komunalne na jednej mapie!
Wdrożenie UDB wiąże się z ryzykami wynikającymi z niespójności w ramach poszczególnych państw członkowskich. Mogą pojawiać się różne interpretacje krajowe. Ponadto utrudnienie mogą stanowić przestarzałe systemy informatyczne, brak integracji między rejestrami i niewystarczające wytyczne ze strony władz centralnych.
Zaletą UDB ma być właśnie centralizacja certyfikacji i informacji w skali całej Europy. Dlatego niejednorodne warunki wdrażania tego rozwiązania w poszczególnych państwach stanowią poważną blokadę dla skutecznego osiągania tych celów. Taka niepewność i brak jasnych ram spowalniają inwestycje i przyczyniają się do rynkowej stagnacji.
Zdjęcie: Shutterstock
Źródło: Bioenergy Insight Magazine