Wojna trwa już od ponad roku. Jak w związku z tym wyglądać będzie sezon wegetacyjny? Czy ukraiński sektor rolniczy radzi sobie z problemami spowodowanymi konfliktem zbrojnym?

Reklama

Branża agro odgrywa ważną rolę w wojnie – to dzięki niej mieszkańcy okupowanych obszarów mają dostęp do żywności. Pomimo wielu przeciwności ukraiński sektor rolniczy do tej pory radził sobie całkiem dobrze. Obecnie pod znakiem zapytania stoi odpowiedź na pytanie czy uda się obsiać pola w stopniu, jaki zakłada Ukraińska Rada Rolnicza.

Kampania siewna 2022 roku

Rok 2021 przyniósł ukraińskim rolnikom rekordowe zbiory w wysokości 108 mln ton zbóż i nasion roślin oleistych. W 2022 również zebrano całkiem dobre plony, bo wyniosły aż 70 mln ton. Przy tak skomplikowanej sytuacji utrzymanie poziomu produkcji to świetny znak.

– Nawet w obliczu wojny Ukraina ma potencjał, by nie tylko zaopatrzyć swoich obywateli w żywność, ale również by dostarczać swoje plony na zagraniczne rynki. Pomimo rosyjskiej agresji militarnej pozostajemy czołowym eksporterem zbóż i roślin oleistych. Od początku wojny ponad 53% towarów wysyłanych z Ukrainy za granicę stanowią produkty rolne, co pozwoliło nam pozyskać 22 mld USD – informuje Andrij Dykun, szef Ukraińskiej Rady ds. Rolnictwa i Funduszu Charytatywnego SaveUA. – Ukraina potrzebuje 18 mln ton płodów rolnych, by móc pokrywać swoje roczne zapotrzebowanie żywnościowe. Nawet jeżeli w tym roku wysiejemy o połowę mniej, to nie odbije się to na bezpieczeństwie żywnościowym Ukrainy, jednak zmniejszy się zasięg prowadzenia międzynarodowego handlu.

Plany na kolejny sezon wegetacyjny

Z każdą chwilą sytuacja staje się trudniejsza, a to nie wróży dobrze kampanii siewnej 2023 roku. Przede wszystkim rolnicy za pszenicę i kukurydzę otrzymują środki finansowe, które nie wystarczają nawet na pokrycie kosztów produkcji. Z tego powodu chcą zmienić swoje uprawy, na polach pojawią się słoneczniki, rzepak, soja czy fasola.

Spodziewana jest redukcja obsianych obszarów o 25%. 7 mln ha pól będzie leżało odłogiem.


Czytaj też: Czy zboże z Ukrainy znów napłynie do Polski?


Z czym mierzy się ukraiński sektor rolniczy?

Rosnące koszty nawozów, paliw i środków ochrony roślin powodują, że prowadzenie działalności rolniczej staje się jeszcze trudniejsze. Bez odpowiedniego żywienia roślin można spodziewać się niższych plonów o słabszej jakości.

Wydatki na transport i logistykę stanowią 60-70% ogólnej ceny produktów importowanych z Ukrainy. Tak duże koszty sprawiają, że wiele gospodarstw ma problem z utrzymaniem rentowności.

Kolejny problem to ogólna skala zniszczeń. Wielu mieszkańców wsi opuściło swoje domy, a ich sprzęt rolniczy skradziono i wywieziono. Ponadto Ukraina stała się największym polem minowym na świecie, około 2 mln ha pól uprawnych zostało pokrytych ładunkami wybuchowymi. To oznacza, że rolników czeka trudny powrót do pracy – będzie to proces pochłaniający ogromne koszty i czas.

Wsparcie finansowe

Ukraińscy rolnicy w 2022 roku otrzymali od gabinetu ministrów wsparcie w postaci pożyczek udzielnych na preferencyjnych warunkach. Umożliwiło im to kontynuowanie upraw, nawet pomimo trwającej rosyjskiej agresji.

Nie zapadła jeszcze decyzja, czy ten mechanizm będzie podtrzymany w 2023 roku, a to sprawia, że sektor rolniczy jest zagrożony brakiem pieniędzy. Ustalenia w tej sprawie muszą zapaść jak najszybciej, ponieważ termin siewu jest ściśle uzależniony od precyzyjnych warunków agronomicznych, które występują w konkretnych okresach.

Producenci rolni liczą także na międzynarodowe wsparcie. Mają nadzieję, że powstanie fundusz wspierający ukraiński sektor rolniczy. Pozyskane pieniądze staną się zabezpieczeniem kredytu udzielanego rolnikom przez banki komercyjne w celu odbudowy zdewastowanych gospodarstw.

Magazyn Biomasa. W internecie za darmo:

Inne wydania Magazynu Biomasa znajdziesz tutaj. Dlatego kliknij i czytaj!

Zdjęcie: SAVE UA, Ukrainian Agri Council

Źródło: SAVE UA, Ukrainian Agri Council

Newsletter

Newsletter

Bądź na bieżąco z branżą OZE