W ostatnich dniach w kampaniach informacyjnych spółek energetycznych oraz wypowiedziach polityków pojawiły się tezy, że opłata za CO2 stanowi aż 60% kosztu energii elektrycznej. Taki przekaz kreuje wrażenie, że każdy z nas w rachunkach za prąd płaci głównie, bo aż w 60 procentach, za emisje. W rzeczywistości tak nie jest. Co jednak gorsze, przynosi wiele szkody – odwraca uwagę od fundamentalnych problemów polskiej energetyki. Oddala nas od rozwiązań, które skutecznie mogą powstrzymać wzrost cen. W niniejszym artykule – na podstawie przyjętych założeń (przedstawionych w załączniku) przedstawiamy m.in. składowe cen energii dla gospodarstw domowych.
Sytuacja w energetyce jest wyjątkowo trudna. Nikt nie spodziewał się pandemii koronawirusa, później tak gwałtownego odbicia gospodarczego oraz tego, że właśnie teraz działania Gazpromu przyczynią się do rekordowo wysokich cen gazu. Gaszenie pożaru benzyną i brak realnych rozwiązań, które w perspektywie kolejnych miesięcy i lat mogą ograniczyć koszty energii, będzie tylko pogłębiać problem. A jest nim wiek elektrowni, jedno z najwyższych na świecie uzależnienie od węgla oraz niewystarczający poziom niskoemisyjnych inwestycji. Zamiast planować modernizację sektora, dyskusja koncentruje się na tym „czyja wina” i jak wyjść z systemu handlu emisjami CO2. Jest to droga, która prowadzi donikąd.
Najważniejsze wnioski
- Odbiorcy mogliby płacić mniej za energię elektryczną, gdyby Polska wcześniej zaczęła zmniejszać emisje i dywersyfikować swój miks. Polityka klimatyczna w UE jest realizowana od 2005 r., a na forum ONZ od 1992 r.
- W UE rozpoczyna się dyskusja dotycząca reformy unijnego systemu handlu emisjami. Ważne, aby Polska przedstawiała realne postulaty zmian w systemie ETS i budowała sojusze z innymi państwami.
- Za obecny wzrost cen energii elektrycznej odpowiada szereg czynników: zwiększone zapotrzebowanie na energię, rosnące koszty zakupu surowców energetycznych (głównie gazu) i uprawnień do emisji CO2, a także wzrost marży wytwórców.
- Jeśli uwzględnimy wszystkie składniki rachunku za energię, to koszt CO2 dla gospodarstwa domowego w 2022 r. wyniesie do 23%.
- Wpływy ze sprzedaży CO2 do budżetu rosną i stanowią dodatkowy dochód, co daje możliwości rządowi np. obniżki VAT.
- Polska energetyka potrzebuje inwestycji w zeroemisyjne źródła, które nie generują kosztów CO2 – ich rozwój jest zbyt wolny. To będzie obniżać hurtowe ceny energii w dłuższej perspektywie.
- Za węgiel płacimy wielokrotnie: wspierając elektrownie węglowe w rynku mocy, dopłacając do górnictwa, ponosząc koszty uprawnień do emisji CO2 i inne koszty środowiskowe.
- Zakładając, że wyjście z systemu handlu emisjami byłoby możliwe (a nie jest możliwe bez wyjścia z UE) – problemy energetyki i ciepłownictwa z nami zostaną. Wysokie emisje, wiek elektrowni, zbliżające się braki mocy, mało rozwinięte sieci, niewielka dywersyfikacja źródeł wytwarzania – to strukturalne wyzwania polskiej energetyki, z którymi i tak musimy sobie poradzić.
Za co płacimy w rachunku za energię elektryczną?
Rachunek za prąd składa się z szeregu pozycji. Ponad połowę stanowi koszt energii elektrycznej. Ten, co do zasady wynika głównie z kosztu paliwa oraz kosztu emisji.
Kolejną pozycją, odpowiadającą za jedną trzecią rachunku, stanowią opłaty dystrybucyjne – głównie za korzystanie z sieci. W rachunku zawarte są również inne opłaty wynikające ze wspierania inwestycji np. opłata kogeneracyjna (0,5%) lub OZE (0,1%), lub ze starych zobowiązań (rozwiązania kontraktów długoterminowych KDT) – tzw. opłata przejściowa. Nowym składnikiem ceny jest opłata mocowa, płacona elektrowniom za to, że są w systemie. To ponad 6%.
Istotną pozycją są obciążenia podatkowe – VAT, który w poprzednich latach wynosił 23%, i akcyza w wysokości 5 zł/MWh. W ramach tzw. tarczy inflacyjnej rząd zniósł akcyzę, a VAT obniżył do 5%[1].
Z naszych wyliczeń wynika, że uśredniony koszt CO2 to ok. 23% łącznej ceny energii elektrycznej w taryfie G11. Założenia, metodyka i źródła danych tych obliczeń znajdują się w załączniku.
Więcej na ten temat na stronie Forum Energii.
Chcesz wiedzieć więcej? Dlatego czytaj Magazyn Biomasa. W internecie za darmo:
Inne wydania Magazynu Biomasa znajdziesz tutaj. Dlatego kliknij i czytaj!