Marnowanie żywności to nie tylko wyrzucanie jej do kosza. To też sytuacja, gdy bioodpady trafiają do pojemnika, który nie pozwala wykorzystać ich potencjału. W gruncie rzeczy to podwójne marnotrawstwo, które przekłada się także na wyższe koszty gospodarki odpadowej.
Produkcja żywności wykorzystuje szereg zasobów: glebę, energię i wodę. Parlament Europejski szacuje, że marnowanie żywności odpowiada za 10% emisji gazów cieplarnianych do środowiska, co pośrednio ma związek z późniejszym uwalnianiem ich podczas rozkładu na składowiskach.
Trwonienie dóbr, które mogą dać zysk
Jak podaje przygotowany przez Bank Żywności raport „Nie marnuj jedzenia 2024”, 45% Polaków marnuje żywność. Jednocześnie – na całej planecie aż 733 mln ludzi cierpi z powodu głodu.
Polacy każdego roku do kosza wyrzucają 3 mln t żywności. Najczęściej są to chleb, wędliny, warzywa i owoce, czyli produkty o krótkim czasie przydatności do spożycia. Zaleca się, by przygotowywać rozpisany jadłospis, który w maksymalny sposób wykorzystuje wszystkie dostępne produkty spożywcze. A jeśli już nie da się czegoś uratować – powinno to trafiać do brązowego pojemnika. Dzięki temu bioodpady kuchenne będą mogły stać się nawozem bądź źródłem energii. Jeśli zostaną wrzucone do odpadów zmieszanych – nie będzie się dało zagospodarować ich w ten sposób i ich potencjał zostanie bezpowrotnie zmarnowany.
Bioodpady kuchenne z praktycznym zastosowaniem
Za odpady bio można uznać wszelkie materiały organiczne, które rozkładają się pod wpływem mikroorganizmów. Warto zwrócić uwagę na zasady segregacji panujące w danej gminie, ponieważ ze względu na różne metody zagospodarowywania odpadów, nie wszystkie będą nadawać się do poszczególnych celów. Przykładowo w niektórych częściach odpady kuchenne (obierki warzyw i owoców, czerstwy chleb, skorupki jaj, fusy po kawie i herbacie) i zielone (trawa, liście, drobne gałęzie, kora, kwiaty, chwasty i trociny) są zbierane osobno, ale w pewnych regionach służy do tego po prostu brązowy pojemnik.
Czytaj też: Biometan, czyli zielony gaz dla gminy
Wzorcowym krajem pod względem zarządzania biodegradowalnymi odpadami jest Dania, która stanowi też kraj o największym udziale biometanu w sieci gazowej na całym świecie. W kilka lat zbudowano tam efektywny system zbiórki i przetwarzania na gaz odnawialny.
W Polsce przykładem ciekawego rozwiązania może być instalacja w Józefowie pod Warszawą. Należy ona do firmy Bioodpady.pl i działa od lipca 2023 r. Zagospodarowuje się tam 79 800 ton bioodpadów rocznie. Nie stosuje się w niej standardowych młynów szybkoobrotowych rozdrabniających odpady wraz z plastikowymi zanieczyszczeniami. Zamiast tego zaimplementowano technologię mokrego podczyszczania, aby oddzielać materię organiczną od plastiku, szkła czy metalu. Produktem tego procesu jest tzw. biopulpa, która później jest stosowana w oczyszczalniach ścieków dla poprawy produkcji biogazu.
Taki proces pozwala na oszczędzanie milionów złotych. Bo bioodpady kuchenne stają się źródłem nawozów, które w innym wypadku trzeba celowo wyprodukować, przy okazji ten proces pozwala wytworzyć paliwo dla energetyki i ciepłownictwa. Dla firmy zagospodarowującej odpady to zysk, który może się przełożyć na obniżenie kosztów dla odbiorców ich usług.
Żródło i zdjęcie: All Hands Agency