Rozmowa z Henrykiem Ignaciukiem, właścicielem firmy Bio Power, klientem spółki Veolia Energy Contracting Poland (VEC P), członkiem zarządu Polskiego Stowarzyszenia Producentów Biogazu Rolniczego.
Biogazowni rolniczych jest w Polsce ok. 130 – to bardzo mało, a przecież jest to sposób na tanie i pewne pozyskanie energii odnawialnej. W specjalnej komorze fermentacyjnej substraty pochodzące z odpadów rolniczych, a także z przetwórstwa owocowego, warzywnego czy mięsnego, są poddawane procesom rozkładowym, wskutek których wydziela się biogaz. Jest on złożony w ok. 60% z metanu i 40% z zielonego CO2, na które – według przewidywań – w najbliższym czasie ma rosnąć zapotrzebowanie. Odpowiednio prowadzona biogazownia nie emituje nieprzyjemnych zapachów i pozwala bezpiecznie utylizować odpady. Dodatkową korzyścią jest otrzymywany w procesie poferment, który jest naturalnym nawozem.
Skąd pojawił się u pana pomysł na biogazownię i następnie na budowę kolejnych takich instalacji?
Pomysł budowy biogazowni pojawił się kilkanaście lat temu. Wtedy w zasadzie nie znałem rynku i nic o nim nie wiedziałem. Tematem zafascynował mnie jeden z niemieckich profesor.w. Przeczytałem więc wszystko, co było dostępne na rynku na temat biogazu – dotknąłem nawet teoretycznie dość odległych zagadnień związanych z olejem napędowym wytwarzanym ze słomy. Temat wydał się na tyle interesujący, że podjąłem dalsze działania w tym kierunku.
I od tego się zaczęło? Swoją biogazownię zbudował pan właśnie w oparciu o to, co pan przeczytał i zobaczył?
Nie do końca. Okazało się bowiem, że biogazownia, którą zaprojektowaliśmy, czyli takie długie, 70-metrowe fermentory i małe komory, działa inaczej, niż przewidzieliśmy. W typowej technologii biogazowej opartej na systemie NaWaRo wszystkie procesy przemian w czasie fermentacji (hydroliza, kwasogeneza, octanogeneza i metanogeneza) zachodzą w jednej komorze, a czas rozkładu materii organicznej trwa z reguły kilkanaście lub kilkadziesiąt dni. W naszej biogazowni pierwsze trzy wymienione procesy zachodzą w odrębnym reaktorze, co samo w sobie nie jest niczym szczególnie innowacyjnym – takie rozwiązania były już stosowane. Natomiast to, co nas wyróżnia to uzyskanie na tym etapie bardzo niskiego pH (w zakresie 3,0-4,0), optymalnego dla bakterii pierwszych trzech faz fermentacji, a w efekcie uzyskanie bardzo silnego i błyskawicznego rozkładu materii organicznej do związków prostych (głównie kwasu octowego), co „ułatwia” i przyspiesza pracę bakterii właściwej fazy procesu – metanogenów.
Czyli biogazownie budowane przez pana różnią się od tych owalnych, z membranowymi dachami, znanych i budowanych dotychczas?
Co do zasady działanie obu jest podobne – wytwarzamy ten sam produkt końcowy. Różny jest jednak czas i możliwy do użycia substrat. W innych instalacjach wkłada się substraty w odpowiednich proporcjach i nie można ich modyfikować. Lata doświadczeń z eksploatacji biogazowni w naszej technologii pokazują, że skład podawanej biomasy możemy codziennie komponować w niemal dowolnych proporcjach – właśnie ze względu na wspomniane silne reakcje rozkładu we wstępnej fazie procesu. Na wydajność naszej technologii wpływają też inne czynniki, np. niespotykana w żadnej innej instalacji produkcja biogazu w części gazowej fermentora (nad lustrem pulpy). Tych czynników oczywiście jest więcej, natomiast składają się one razem na potwierdzoną badaniami naukowców z UP w Poznaniu niespotykaną wydajność fermentacji – 98%, gdzie średnia w Europie to ok 60-70%.
Wspomniał pan o możliwości zastosowania dowolnego substratu. Co to może być?
Biogazownia musi być zasilana biomasą – mogą to być np. wytłoki jabłkowe, jednak ze względu na wysoką cenę odchodzi się od tego substratu. Obecnie bazujemy głównie na gnojowicy i oborniku drobiowym, które stanowią około 70% wsadu. Jest to łatwo dostępny substrat.
Czyli w skrócie – to, z czego jedni robią nawóz, pan przerabia na energię?
W dużym uproszczeniu można tak powiedzieć. Ja nie stosuję innych nawozów, bo w tym także pomaga mi poferment. Rozlewając go na pola zauważaliśmy, że ma niezwykłe, „lecznicze” wręcz działanie. W pofermencie jest dużo potasu w formie chelatowej. To bezemisyjna alternatywa dla gnojowicy, dodatkowo będąca gotowym i wartościowym pokarmem dla roślin, który powstaje całkowicie naturalnie, bez naszej dodatkowej ingerencji. Jest to więc całkowicie naturalny i bezpieczny nawóz.
Biogazownia to jednak nie tylko drogocenny poferment, ale także świetne uzupełnienie alternatywnych źródeł energii, takich jak instalacje wiatrowe i słoneczne.
Zdecydowanie. Gdy świeci słońce i wieje wiatr biogazownia może pracować i gromadzić biogaz w zbiorniku i załączać się dopiero, gdy inne źródła znacząco zmniejszają swoją produkcję. To jest duże ułatwienie i rozwiązanie problemów choćby z magazynami energii. Ten temat, który żywo mnie interesuje – ostatnio nawet to przeliczałem i okazało się, że obecnie ceny zbiorników na biogaz są nieporównywalnie niższe, niż ceny magazynów.
Biogazownie w Polsce – sprawdź na mapie!
Czemu zatem w Polsce jest tak mało biogazowni rolniczych?
Podstawowym problemem jest duża nieznajomość rynku i niedocenianie branży. Tak naprawdę nieliczne podmioty rozumieją ten biznes i wartości, jakie niesie za sobą biogazownia. Wśród nich jest Veolia, która patrzy na rynek energii – i w ogóle na zachodzące na tym rynku zmiany – bardzo przyszłościowo. Jednocześnie przyjmuje partnerską postawę wobec wytwórców – ufa, rozumie, doradza i wspiera, a przygotowana oferta jest naprawdę szyta na miarę potrzeb klienta. To wszystko jest niezwykle ważne, bo ten brak wsparcia i zrozumienia potrafi odstraszyć. Kolejną przyczyną małej ilości biogazowni w Polsce jest fakt, że ludzie boją się też nieprzyjemnych zapachów, nie rozumieją, że jeśli chcemy myśleć o rolnictwie perspektywicznie, to musimy budować biogazownie. Uważam, że powinny się znaleźć wszędzie tam, gdzie jest hodowla. Sprawy nie ułatwiają również kwestie formalne jak decyzje środowiskowe i przyłączeniowe. Okazuje się, że w innych krajach, np. w Chinach, są plany, aby docelowo wszystko przerabiać w biogazowni – to nie tylko bezpieczeństwo energetyczne, ale także sanitarne kraju. Te wszystkie choroby, ASF czy ptasia grypa, pośrednio wektorem je rozprzestrzeniającym jest właśnie obornik. My go utylizujemy i uzyskujemy z niego realną wartość w postaci biogazu, a docelowo energii. Na niekorzyść z pewnością działa też brak możliwości pokazania wymiaru finansowego biogazowni. Stale szukają one przychodów…
A jak kwestia odsprzedaży energii z biogazowni wygląda w pańskim przypadku?
Zależało mi na sprzedaży na rynku terminowym, z ceną zabezpieczoną na rok. Na swojej drodze spotkałem zespół doradców dla wytwórców OZE z Veolii. Ich wizja tej współpracy, zrozumienie tematu, partnerstwo – to zdecydowanie coś, czego szukałem. Ich podejście, zrozumienie specyfiki działania biogazowni i naszej, wytwórców, sytuacji, zasługują na uznanie i stanowią wzór do naśladowania dla innych. Veolia rozumie normy unijne i ufa nam, wytwórcom, a przecież to właśnie wzajemne zaufanie jest podstawą dobrej współpracy. Widać również, że myślą dalekosiężnie – wiedzą, że zaraz kluczowa będzie kwestia gwarancji pochodzenia, audyt.w ESG czy emisyjnych. Veolia odkupując od nas energię ma w swoim portfelu prąd z zielonego źródła z gwarancją pochodzenia, mający ujemną emisję, który może oferować swoim klientom. To właśnie dzięki Veolii mogłem sprzedać energię elektryczną w oparciu o produkty rynkowe, inne podmioty chciały dodatkowych zabezpieczeń. W Veolii znalazłem zrozumienie, przedstawiciele firmy zobaczyli tę produkcję, wiedzieli, że nic nie ryzykują. To szczególnie ważne na początku współpracy, bo przecież te zabezpieczenia to są milionowe kwoty… W biogazownie trzeba uwierzyć, oni to zrobili. Czekam aż zrobią to inni.
W celu poznania oferty dla Wytwórców OZE od Veolia Energy Contracting Poland (VECP) wystarczy wejść na stronę https://energia.veolia.pl/wytworcy-oze/oferta/ Atrakcyjność oferty Veolii to przede wszystkim: elastyczne zasady i przejrzyste warunki współpracy, indywidualne podejście do każdego projektu oraz wsparcie w dopasowaniu wspólnie z wytwórcą indywidualnej oferty cenowej. Korzystając z atrakcyjnych sytuacji rynkowych i uwzględniając charakter źródła jakim jest biogazownia, wypracowujemy rozwiązania najbardziej korzystne dla wytwórcy.
Zachęcam do kontaktu
Grzegorz Szewczyk
Manager Biura Origination
Veolia Energy Contracting
grzegorz.szewczyk@veolia.com,
Rynek biogazu i biometanu. Czytaj za darmo w internecie!
tekst we współpracy z Veolia