Agroenergia, priorytetowy program rządowy,  posłużyć miał wsparciu działań ograniczających negatywny wpływu na środowisko prowadzonych działalności rolniczych. Jego budżet na lata 2019-2025 wynosił 200 mln zł. W czerwcu podpisano pierwsze umowy z rolnikami. Jednak zdecydowana większość z nich nie postawiła, jak mogłoby się wydawać, na biogaz, a na fotowoltaikę.


REKLAMA

Reklama

W programie „Agroenergia” z jednej strony panuje spokój przed ogłoszeniem kolejnej, zmodyfikowanej edycji, a z drugiej – spory ruch, bo od kilku tygodni trwa podpisywanie pierwszych umów z beneficjentami.

– Podpisywanie umów – w ramach programu priorytetowego „Agroenergia” – rozpoczęło się w czerwcu – informuje Donata Bieniecka-Popardowska, dyrektor Departamentu Edukacji Ekologicznej i Komunikacji Społecznej w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. – Dotychczas podpisano 32 umowy o dofinansowanie w formie dotacji. Kolejne są procedowane.

Kwota całkowita tych umów to 4 867 566 zł. Kwota kosztów kwalifikowanych umów: 4 112 970 zł, a kwota łącznego dofinansowania: 1 645 184 zł. Natomiast cały budżet programu to 200 mln złotych (80 mln zł na dotacje, a 120 mln zł na pożyczki), które powinny zostać wykorzystane do końca 2025 roku.

Dla kogo ten program?

Zainteresowanie programem i kierunek, jaki obrało gros rolników starających się o pożyczkę i dofinansowanie, mogą zastanawiać. Prawdopodobnie właśnie ta kwestia leży u podstaw zmian, jakie mają zostać wprowadzone w programie. Rolnicy potraktowali „Agroenergię” jako kolejną możliwość pozyskania środków na inwestycje w tanią, słoneczną energię. Program w założeniach dawał zdecydowanie więcej możliwości.

Jego celem było „Ograniczenie negatywnego wpływu na środowisko prowadzonych działalności rolniczych”.

Obszary wsparcia „Agroenergii” obejmowały:

  • nowe źródła ciepła i energii elektrycznej (w tym OZE) wraz z magazynami energii,
  • zmniejszenie zużycia surowców pierwotnych,
  • przedsięwzięcia mające na celu poprawę efektywności energetycznej.

Warunki dofinansowania obejmowały:

  • dotacje – do 40 proc. kosztów kwalifikowanych, nie więcej niż 800 tys. zł,
  • pożyczki – do 100 proc. kosztów kwalifikowanych, od 100 tys. zł do 2 mln zł (oprocentowanie pożyczki – WIBOR 3M + 50 pb, nie mniej niż 2 proc.).

Okres finansowania określono na 15 lat bez możliwości umarzania. Postawiono jeden zasadniczy warunek – obligatoryjną realizację inwestycji dotyczącej utworzenia nowego źródła energii. Przy czym weryfikacji podlegać miał poziom zaspokojenia własnych potrzeb energetycznych rolnika – wnioskodawcy.

To tylko fragment artykułu. Cały znajdziesz w magazynie Zielona gmina. W internecie za darmo!


Inne wydania magazynu Zielona Gmina znajdziesz tutaj. Dlatego kliknij i sprawdź!

Tekst: Beata Klimczak
Zdjęcie: pixabay.com
Newsletter

Newsletter

Bądź na bieżąco z branżą OZE