W nocy z 19 na 20 stycznia w rybnickiej dzielnicy Niewiadom odnotowano przekroczenie PM 10 o ponad 1600 proc. Rybnicki Alarm Smogowy w grudniu zaapelował do radnych miasta o skrócenie zapisów uchwały antysmogowej, co pozwoliłoby na szybszą wymianę starych kotłów na nowoczesne. Rybnik miałby być wolny od kopciuchów już w 2022 roku.
Kilka dni temu zebrała się Komisja Przemysłu Górniczego, Ekologii i Rolnictwa Rady Miasta Rybnika, która popiera petycję RAS. Mieszkańcy mają świadomość, że pod względem benzopirenu powietrze w Rybniku jest co najmniej dwa razy gorsze niż w Krakowie. Statystyki wskazują, ze rocznie w tym mieście z powodu smogu umiera 200 osób. Zdzisław Kuczma z RAS podczas spotkania z radnymi podkreślał, że nie może być tak, by noworodek zaraz po przyjściu na świat wdychał 500 miligramów pyłu zawieszonego.
Największą przeszkodą w przyśpieszeniu realizacji uchwały antysmogowej w mieście, jaką wskazują radni, są koszty. W ostatnim czasie na rynku brakuje specjalistów zajmujących się np. wymianą instalacji, a ceny usług poszybowały w górę. Mieszkańców Rybnika w większości nie stać na takie wydatki. Radni oszacowali, że spośród 13 tysięcy właścicieli domów jednorodzinnych około 10 proc. nie będzie w stanie ponieść kosztów wymiany „kopciucha”, bo właśnie tyle pobiera dodatek na opał z ośrodka pomocy społecznej.
Rybniccy radni podjęli decyzję – data wprowadzenia zakazu eksploatowania instalacji, powinna się zaczynać 1 stycznia 2022 roku.
Źródło: www.rybnik.com.pl
Zdjęcie: pixabay