W styczniu 2024 r. Ministerstwo Klimatu i Środowiska wprowadziło moratorium ograniczające wycinkę drzew w lasach. Po roku funkcjonowania nowych przepisów przedstawiono podsumowanie, z którego ma wynika, że zmiana polityki leśnej nie odbiła się na firmach z sektora drzewnego. Branża widzi jednak sytuację zupełnie odwrotnie.
MKiŚ przedstawiło szereg arugmcemtów mówiących, że moratorium nie miało wpływu na przemysł drzewny w Polsce. W tym m.in. nie ograniczyło pozyskania drewna.
„Moratorium nie wpłynęło na ceny drewna”
– Podejmując decyzję o moratorium wierzyliśmy, że ochronę przyrody można połączyć z interesem ludzi, w tym Lasów Państwowych i branży drzewnej, i nie myliliśmy się. Udowadniamy, że gospodarka leśna może być prowadzona w sposób w pełni zrównoważony i odpowiedzialny społecznie – podkreśla Mikołaj Dorożała, wiceminister klimatu i środowiska.
MKiŚ stara się pokazać, że cele przemysłowe i ścisła ochrona lasów w żaden sposób się nie wykluczają. W komunikacie resort stwierdza, że moratorium nie spowodowało wzrostu cen drewna, co było jedną z największych obaw przemysłu drzewnego.
– Z najnowszych danych GUS, dotyczących średniej ceny drewna w 2024 r. wynika, że średnia cena sprzedaży tego surowca spadła o 15% w porównaniu do roku 2023 (327,4 zł – 2023 rok; 277,4 zł – 2024 rok). Uwzględniając wskaźniki inflacji średnia cena drewna w cenach stałych z roku 2014 dla pierwszych trzech kwartałów 2024 roku należy do najniższych dla całego okresu 2014-2024! – czytamy w komunikacie przekazanym przez resort.
Czytaj też: Zero węgla, 100% biomasy w Częstochowie
Polska Izba Gospodarcza Przemysłu Drzewnego (PIGPD) wskazuje jednak, że podane dane nie obrazują sytuacji trafnie.
– Można powiedzieć również, że „średnia cena benzyny Pb95 biorąc pod uwagę wskaźnik inflacji jest najniższą od 10 lat” – w 2014 średnia cena wyniosła 5,40 zł/l, a w 2024 (po uwzględnieniu inflacji) wyniosła 4,01 zł/l. Była więc najniższa od 10 lat! Tylko, czy coś taka informacja nam daje, gdy na stacji benzynowej przychodzi płacić 6,07 zł/l (październik 2024)? – czytamy w poście PIGPD na platformie X.
Jak wyjaśnia Izba, cena 277,4 zł za 1 m3 surowca drzewnego to średnia z pierwszych trzech kwartałów 2024 r. Stanowi ona stosunek wartości sprzedaży drewna do jego ilości (czyli pozyskanych w Lasach Państwowych papierówki, drewna tartacznego, biomasy, gałęzi, korzeni, opału itp.). Nie jest to jednak informacja mówiąca, za ile tartak kupuje surowiec od Lasów Państwowych na podstawie półrocznych umów. W I poł. 2025 r. cena najpopularniejszego surowca tartacznego – czyli sosny W standard – wyniosła 326 zł za 1 m3. W porównaniu do analogicznego okresu 20245 r. jest to o 16 zł/m3 więcej, co oznacza wzrost na poziomie 5%.
„Moratorium nie ograniczyło pozyskania drewna”
Ograniczenie związane z moratorium objęło 1,3% powierzchni Lasów P|aństwowych. W efekcie pozyskanie drewna spadło o 154 tys. m3.
– To zaledwie 0,4% całego rocznego planu pozyskania w LP. Dla porównania, w nadleśnictwach nieobjętych moratorium pozyskano 381 tys. m3 drewna mniej niż wynikało z planu zasadniczego na rok 2024. Te liczby wskazują, że moratorium nie wpłynęło na krajową podaż drewna dla branży, a wahania podaży są czymś naturalnym. We wszystkich nadleśnictwach w kraju realizacja planu pozyskania drewna w 2024 roku wyniosła 99% – czytamy w komunikacie MKiŚ.
Instalacje spalające biomasę – jedyna taka mapa w Polsce!
Jak tłumaczy Piotr Garstka, dyrektor biura PIGPD, nie chodzi jedynie o ilość dostępnego drewna. Ważne jest także to, jaki to rodzaj sortymentu. A przecież spadło pozyskanie m.in. drewna liściastego. Ponadto należy zwrócić uwagę na specyfikę, jaką cechuje się polski przemysł drzewny i płynące z tego konsekwencje dla dystrybucji surowca.
– Jesteśmy jedynym takim krajem w Europie, gdzie nie ma 100 czy 200 ogromnych zakładów, tylko jest bardzo wiele małych i średnich przedsiębiorstw. Ostatnio Lasy Państwowe zaopatrywały 6000 podmiotów. Dlatego nie możemy patrzeć na te liczby z perspektywy ogólnopolskiej, ale regionalnej. Bo ogólnej ilości drewna może być tyle samo, ale chodzi też o konkretne sortymenty i ich lokalizację. Pytanie brzmi czy to, że dostępna jest papierówka lub gałęziówka ma znaczenie dla producenta podłóg? – wyjaśnia Piotr Garstka.
Ekspert wskazał także, że w tym roku nabywców drewna z Lasów Państwowych jest już 5000. Pojawia się pytanie o to, co stało się z firmami, które nie są już odbiorcami surowca.
Zdjęcie: Archiwum Magazynu Biomasa