Podczas wiecu wyborczego Donald Trump obiecał swoim wyborcom obniżenie cen energii o 50%. Ma się to stać dzięki zupełnemu zniesieniu polityki klimatycznej, czyli przerwaniu transformacji energetycznej i zakończeniu wsparcia dla pojazdów elektrycznych.

Reklama

Administracja Bidena zdecydowanie napierała w stronę zielonej energii i elektromobilności. Przykładem tego może być zakaz produkcji aut spalinowych po 2035 r. Trump chce iść w przeciwnym kierunku.

Deklaracje ostrych cięć

Na poniedziałkowej konferencji w York w stanie Pensylwania, Donald Trump zadeklarował, że w jego planach jest obniżenie kosztów energii. Szansy na to upatruje się w zlikwidowaniu dotychczasowych rozwiązań, które promowały energetykę odnawialną i niskoemisyjne rozwiązania w transporcie. Miałoby to się odbyć m.in. poprzez zniesienie ulgi podatkowej w wysokości 7500 dolarów dla pojazdów elektrycznych.


Czytaj też: W Ameryce została uruchomiona największa instalacja wodorowa na planecie


Kandydat na prezydenta dostrzega potencjał w kontynuowaniu spalania paliw kopalnych i docelowo chce zwiększyć wydobycie gazu oraz ropy poprzez szczelinowanie. Jest to technologia polegająca na „wypychaniu” paliw z wnętrza skał poprzez zatłaczanie do nich odpowiednio spreparowanych mieszanin wody, piasku i chemicznych dodatków.

Zdaniem Trumpa – w ten sposób obniży ceny energii elektrycznej o połowę. Jednocześnie stwierdził, że wygrana Kamili Harris będzie oznaczała nawet dwu- lub trzykrotny wzrost rachunków za prąd.

Trump ma poparcie producenta aut elektrycznych

Co ciekawe – Trump ma poplecznika w osobie Elona Muska, właściciela marki Tesla. To jedna z największych na świecie korporacji zajmujących się produkcją samochodów elektrycznych. Musk wielokrotnie wyrażał swoje poparcie dla prezydenta ubiegającego się o reelekcję, wpłaca także ogromne kwoty na cel wsparcia kampanii wyborczej republikanina.

Trump zadeklarował niedawno, że widzi miejsce w rządzie dla Muska, ale nawet mimo tego popieranie kandydata, który bezpośrednio chce uderzyć w twój biznes, może się wydawać zaskakujące.


Czytaj też: Od września na fińskich stacjach będzie można tankować tylko biogaz


– Zielone technologie to dla Donald Trumpa „zielone oszustwo”, a mimo tego produkujący samochody elektryczne Elon Musk deklaruje dla niego pełne poparcie. Racjonalnym wytłuczeniem tej postawy może być to, że bardziej przychylny deregulacji Trump będzie korzystniejszy dla planów Tesli związanych z pojazdami autonomicznymi – ocenia Liam Denning w publikacji na łamach Bloomberga.

Długofalowo Musk chce przekierować swoje przedsiębiorstwo na produkcję aut autonomicznych i to ten plan może dyktować działania polityczne multimiliardera. Zresztą to rozwój tego segmentu jest rozpatrywany jako najbardziej przyszłościowy dla Tesli.

Biomasa i paliwa alternatywne. Czytaj w internecie

Zdjęcie: Freepik

Źródło: Reuters, Bloomberg

Newsletter

Newsletter

Bądź na bieżąco z branżą OZE