Od Hiszpanii przez Grecję, a także na innych kontynentach – skrajne temperatury są coraz częstsze, co wywołuje pożary i może skutkować kryzysem żywnościowym. Światowy kryzys klimatyczny nie zwalnia, a liczba stopni na termometrach wciąż wzrasta.

To koniec urlopu

Na greckich wyspach polskie zastępy straży pożarnej walczą z ogniem. Z samego tylko Rodos ewakuowano już 20 tys. osób, a pożoga dociera do kolejnych wysp. Szacuje się, że obecnie w Grecji trwają 82 pożary, w tym także na Korfu czy Eubei. Przyczyną tego stanu rzeczy jest fala upałów oraz długotrwała susza.

Reklama

– Całe to doświadczenie było przerażające dla turystów, ale jeszcze straszniejsze dla nas, bo tu mieszkamy na stałe. Wszystko spłonęło – powiedziała dziennikarzowi portalu BBC Edisa, mieszkająca w Lindos na południowym wschodzie Rodos, która była zmuszona do ewakuacji.

Podobna katastrofa dotyka Sycylię, odkąd temperatura przekroczyła tam 40°C. Na wyspie dochodzi do przerw w dostawie prądu, a dostęp do wody jest znacznie utrudniony. Pożar objął lotnisko w regonie Katania, uniemożliwiając loty samolotowe. Tamtejsza obrona cywilna wszczęła alarm.

Niedawno pożar przetoczył się także przez hiszpańską wyspę La Palma. Ewakuowano 4 tys. osób, a pożar rozprzestrzenił się na blisko 5 tys. ha powierzchni lasów. W hiszpańskim mieście Figueres temperatura dobiła do 45,3°C.


Czytaj też: Po co w mieście łąki kwietne?


Afryka w gorączce

W południowej części Maroka od 13 lipca panuje czerwony alarm, ponieważ temperatury tam wahają się od 38 do 49°C. Podobnie jest w Algierii, Mali i Tunezji, gdzie przekroczyły już 40°C. Zagraża to życiu ludzi i bezpieczeństwu żywnościowemu tych regionów.

Afrykańskie państwa w trosce o dobro swoich obywateli i stan środowiska, podejmują wzmożone działania. Mauretania i Senegal zwiększają nakłady na OZE, sięgając przy tym po pomoc ze strony międzynarodowych organizacji. W Dżibuti, czyli jednym z najgorętszych państw świata, ma miejsce próba wdrażania nowatorskich metod odsalania wody, której w regionie zaczyna brakować. Z kolei Gambia stara się zwiększyć zalesienie na swoich terytoriach. Ponadto wiele krajów afrykańskich przykłada większą uwagę do kwestii zrównoważonego rolnictwa i oszczędzania wody.

Fala upałów przetacza się przez Amerykę

W Pheonix w USA temperatury dochodzą nawet do 48°C w ciągu dnia. Podobna gorączka opanowała także Las Vegas. Ocenia się, że w kalifornijskiej Dolinie Śmierci temperatura może przekroczyć nawet 50°C. W tym stanie doszło do wielu pożarów.

Amerykańskie społeczności jednoczą się, aby sprostać wyzwaniom stawianym przez skrajne upały. Wiele budynków użyteczności publicznej, jak komisariaty czy biblioteki, zostało udostępnionych dla przechodniów w celu schłodzenia się w ich wnętrzu. W stanie Idaho kościoły i organizacje non-profit rozdają wodę, kremy do opalania i oferują schronienie. John Kerry, amerykański wysłannik ds. klimatu, przebywa obecnie w Chinach, a podczas swojej wizyty ma zwrócić się do rządu Państwa Środka, aby zmaksymalizował swoje starania w walce z paliwami kopalnianymi i zastępowaniem ich OZE.


Czytaj też: Harmonogram aukcji na sprzedaż energii z OZE na 2023 r.


Światowy kryzys nie omija Azji

W Chinach rośnie niepokój związany z potencjalną suszą. Miasteczko Sanbao w regionie Turpan Depression w Xinjiangu pobiło krajowy rekord, gdy termometry w nim pokazały 52°C. The Guardian donosi, że tego lata w Państwie Środka ogromną popularnością cieszą się facekini, czyli maski z delikatnych materiałów, które odsłaniają jedynie oczy i nos. Są podobne do kominiarek, jednak dużo lżejsze i cieńsze.

Fala upałów w Azji trwa już od kwietnia. Wtedy w Tajlandii temperatury utrzymywały się na poziomie 45°C, a od maja w Wietnamie energia elektryczna jest racjonowana, ponieważ ze względu na temperatury przekraczające 40°C, występuje zwiększony popyt na prąd niezbędny do pracy klimatyzatorów. W Indiach z powodu wysokich temperatur do końca poprzedniego miesiąca miało miejsce 170 zgonów.

Tragiczne żniwo globalnego ocieplenia

W lipcu padł rekord średnich temperatur, jakie do tej pory miały miejsce na świecie. Od 4 do 10 lipca globalnie było to od 17,11 do 17,23°C. Poprzedni rekord świata padł 16 sierpnia 2016 roku i wynosił 16,94°C. Tegoroczny lipiec jest więc najcieplejszym miesiącem w historii pomiarów. Niektórzy naukowcy twierdzą nawet, że tak ciepło na Ziemi nie było od 100 000 lat.

– Rozwój El Niño, naturalnego zjawiska polegającego na uwalnianiu ciepła z Oceanu Spokojnego również przyczynia się do powstania ciepła, jednak zmiana klimatu spowodowana przez człowieka jest głównym powodem przekraczania globalnych rekordów temperatur – mówi Euronews Green dr Friederike Otto, starszy wykładowca nauk o klimacie w Grantham Institute for Climate Change and the Environment. – Ludzie mogą to nazwać „nową erą” lub „niezbadanym terytorium”, ale nie jest to „załamanie klimatu” ani „niekontrolowane ocieplenie”. Nadal mamy czas, aby zapewnić wielu ludziom godną do życia przyszłość, jednak musimy szybko wycofać paliwa kopalne i zredukować globalne emisje do zera netto – dodaje dr Otto.

Rynek Biogazu i Biometanu

Inne wydania Magazynu Biomasa znajdziesz tutaj. Dlatego kliknij i czytaj!

Zdjęcie: freepik/kjpargeter

Źródło: Africanews, The Guardian, Euronews

Newsletter

Newsletter

Bądź na bieżąco z branżą OZE