W lutym 1998 z kanadyjskiego Prince Rupert do elektrowni w szwedzkim Helsingborgu wypłynął „Mandarin Moon” z 15 900 tonami pelletu. Transport miał trafić do elektrociepłowni firmy Helsingborg Energi w Szwecji. To zapoczątkowało dynamiczny rozwój wartego obecnie miliardy dolarów przemysłu pelletu drzewnego.
John Swaan, pionier przemysłu pelletu drzewnego i organizator pierwszego w historii masowego transportu pelletu przez Atlantyk urodził się i wychował na farmie w Fraser Valley w Kolumbii Brytyjskiej, kanadyjskiej prowincji. Jako bardzo młody człowiek pracował w firmie produkującej pasze, gdzie nauczył się obsługi różnych urządzeń, w tym granulatorów. Zarabiał zaledwie 2 dolary za godzinę. Jednak dla chłopaka z farmy, praca ta była nowym, ekscytującym i – jak się wkrótce okazało – także cennym doświadczeniem.
Gdy na początku lat 80. bracia Johna, Jim i Rob podjęli decyzję o założeniu mlecznej farmy, postanowił do nich dołączyć, podejmując się uruchomienia młyna paszowego. Szukając dodatkowych źródeł dochodu dla rodzinnego biznesu Swaan zainteresował się produkcją pelletu drzewnego. Zauważył bowiem, że rośnie zainteresowanie kotłami wykorzystującymi to źródło energii, a większość tartaków w Kolumbii Brytyjskiej ma problem z pozbyciem się odpadów drzewnych, które wytwarzają w setkach tysięcy ton rocznie. Bracia Johna podeszli do jego pomysłu z dużą rezerwą, a w efekcie odnieśli wielki sukces jako założyciele Pinnacle Pellet (obecnie Drax).
GDZIE KUPIĆ DOBRY PELLET? SPRAWDŹ NA NASZEJ MAPIE!
W 1994 roku John Swan podejmuje współpracę z Carrier Group, rodzinną firmą drzewną, aby zbudować jedną z pierwszych fabryk pelletu drzewnego w Kanadzie. Dzięki wielkiej determinacji pozyskuje i uruchamia niezbędne maszyny do produkcji. Organizuje transport surowca, zatrudnia ludzi, sam wykonuje większość prac związanych z rozruchem i eksploatacją zakładu. Przez miesiące pracuje ze swoim zespołem niemal całe dnie i noce. Sam praktycznie nie opuszcza fabryki.
Niestety, gdy uruchamia produkcję rynek pelletu w okolicach Seattle przechodzi kryzys związany z dynamiczną rozbudową sieci gazowej w tym rejonie. To oznacza dla Johna Swaana nowe wyzwanie W poszukiwaniu rynków zbytu natrafia na informację, że Stockholm Energy potrzebuje 250 000 ton pelletu, by zastąpić kotły węglowe na te zasilane biopaliwem. Zdobywa listę wszystkich zakładów użyteczności publicznej w Szwecji, która jako pierwsza w Europie rozpoczęła wykorzystywanie pelletu do produkcji energii. Podczas kolejnych trzech miesięcy odbywa kilkanaście podróży do tego kraju. Podpisuje kontrakt z Helsingborg Energy. Pierwszy historyczny kontrakt o wartości 1,67 miliona dolarów. To jednak dopiero początek. Dla wielu obserwatorów realizacja tego zobowiązania graniczyła z cudem.
Transport pelletu
Dziś, niespełna 70-letni John Swaan mówi, że ponownie nie podjąłby się tego zadania. Wtedy, w wieku 44 lat zaryzykował i dzięki ogromnej determinacji doprowadził swoje dzieło do końca. Wyzwaniem była nie tylko logistyka. Przed nim, nikt na taką skalę nie przewoził pelletu drogą morską. Poszukiwanie statku, terminala, agenta spedycyjnego, dzierżawa wagonów i samochodów – tym 120-osobowy zespół zajmował się przez wiele dni, 24 godziny na dobę. Jeszcze większym wyzwaniem było zarządzanie przepływami finansowymi. Jak twierdzi John Swaan, to właśnie trudności z zapewnieniem sprawnego, płynnego finansowania całego przedsięwzięcia przyczyniły się do zmiany… koloru jego włosów – z ciemnobrązowego na siwy.
Najpierw była Szwecja i w 1998 roku historyczny transport pelletu drzewnego w ładowniach statku „Mandarin Moon” do elektrowni w Helsingborgu. Potem firma Joahna Swaana prowadziła interesy między innymi z Danią, Holandią i Belgią. Kontenery z pelletem wysyłane były także do Japonii. W 2004 roku John Swaan odszedł z firmy. Został założycielem i dyrektorem wykonawczym Wood Pellet. Jego działania przyczyniły się między innymi do zwiększenia bezpieczeństwa produkcji i magazynowania pelletu. Obecnie jest ekspertem w FutureMetrics.
Chcesz wiedzieć więcej? Dlatego czytaj Magazyn Biomasa. W internecie za darmo:
Inne wydania Magazynu Biomasa znajdziesz tutaj. Dlatego kliknij i czytaj!