W Kielcach rozpocznie pracę instalacja, jakiej jeszcze w Polsce nie było. Będzie wychwytywać CO2, a następnie kierować je do sekwestracji w starej kopalni. Urządzenie zostanie ukończone jeszcze w tym roku.
W czwartek podpisano umowę o partnerstwie w realizacji przedsięwzięcia. Realizacją projektu zajmie się firma Oraquel S.A.
Technologia zatrzymująca gaz cieplarniany
W Kielcach 500 t CO2 zamiast do atmosfery trafi do starych sztolni i szybów kopalnianych. Wszystko dzięki technologii DAC (Direct Air Capture), czyli instalacji, która wychwytuje dwutlenek węgla za pomocą filtrów sorbentowych. Następnie gaz pod wysokim ciśnieniem jest zatłaczany do podziemnych magazynów.
Wykorzystanie istniejącej już infrastruktury pokopalnianej pozwoli obniżyć nakłady inwestycyjne. Projekt przewiduje też budowę paneli fotowoltaicznych, dzięki czemu instalacja będzie tania w eksploatacji.
– Widzimy w tym projekcie przede wszystkim duży potencjał edukacyjny. Powiązanie między efektywnym wykorzystaniem energii, a zmniejszaniem naszego wpływu na środowisko, również przez zmniejszanie emisji gazów cieplarnianych, jest bardzo duże. Pokazując skuteczność nowej technologii, możemy uczyć o adaptacji miast do zmian środowiska i klimatu oraz o tym co wszyscy możemy robić we własnym zakresie, aby Kielce nadal były zielonym i przyjaznym miastem – powiedziała Agata Wojda, prezydentka Kielc.
Czytaj też: Po raz pierwszy pod dno Morza Północnego zatłoczono CO2
To dopiero początek
Urządzenie, które zostanie zamontowane w Kielcach, ma charakter pilotażowy. Będzie funkcjonować blisko największego emitenta – miejskiej elektrociepłowni – oraz przy muzeum naukowym, czyli Energetycznym Centrum Nauki. W ten sposób będzie realizować cele realnego obniżania emisji, a przy okazji stanie się obiektem edukacyjnym.
Koszt realizacji i pracy instalacji to 1,4 mln zł. Wydatek zostanie pokryty przez Oraquel S.A. Planowana jest budowa kilku takich instalacji – na terenie miast wojewódzkich i zakładów przemysłowych.
– Oraquel S.A. jest jedyną w tej części Europy firmą posiadającą działającą technologię wychwytywania CO2 z powietrza. Nasza technologia jest stabilniejsza, a wychwycony dwutlenek węgla łatwiejszy do transportowania oraz składowania. Gaz będzie wiązany w opatentowanych przez nas filtrach, które można stosownie do potrzeb wymieniać. Instalacja zasilana jest z paneli fotowoltaicznych, co czyni ją całkowicie bezemisyjną. Ma też system monitoringu – wyjaśnia Wojciech Mudyna, prezes zarządu warszawskiej spółki Oraquel S.A., zapowiadając, że instalacja powinna stanąć w Kielcach do końca tego roku.
Projekt ma potrwać rok. Realizuje on założenia Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie ustanowienia unijnych ram certyfikacji trwałego pochłaniania dwutlenku węgla, technik węglochłonnych oraz składowania dwutlenku węgla w produktach.
Czytaj też: Rozpoczęła się „odwilż legislacyjna” dla składowania dwutlenku węgla
Ile to jest 500 t CO2?
To jedno urządzenie wychwyci ilość dwutlenku węgla, jaką w ciagu roku pochłonęłoby 100 ha lasów mieszanych lub 130 ha zadbanych trawników.
Ponadto – to ilość gazu cieplarnianego, jaką każdego roku emituje 70 niedużych domów jednorodzinnych, które w ciagu jednej zimy spalą 3 t węgla w kopciuchach. Tyle samo CO2 byłoby oddane do atmosfery po przejechaniu 2,5 mln kilometrów 10-letnim osobowym dieslem.
Zdjęcie i źródło: Kielce