Odchodzimy od dyspozycyjnych i sterowalnych mocy. Niezbędne będzie zabezpieczenie systemu. Prezes URE przeanalizował plany inwestycyjne wytwórców energii elektrycznej do 2034 roku.
W perspektywie najbliższych trzynastu lat może spaść potencjał wytwórczy mocy dyspozycyjnych w krajowym systemie elektroenergetycznym (KSE) – takie wnioski płyną z analizy danych zebranych od 63 wytwórców energii, którzy mieli obowiązek[1] przedłożenia regulatorowi planów inwestycji w nowe moce wytwórcze na lata 2020-2034.
Bilans mocy w KSE ulega pogorszeniu
Z najnowszego opracowania URE wynika, że przedsiębiorstwa energetyczne w horyzoncie do 2034 r. planują oddać do eksploatacji łącznie ponad 14,2 GW nowych mocy wytwórczych, z czego najwięcej ma pochodzić z technologii offshore (4,8 GW, tj. 34 proc. wszystkich nowych mocy), gazu ziemnego (4,4 GW, tj. prawie 31 proc. nowych mocy) oraz fotowoltaiki (2,8 GW, 19 proc. nowych mocy). Jednocześnie w tym samym okresie wytwórcy planują wycofanie z eksploatacji jednostek o łącznej mocy 18,8 GW, opartych głównie na węglu kamiennym (12,8 MW) i brunatnym (5,3 MW).
Rys. 1. Plany inwestycyjne wytwórców w latach 2020-2034. Bilans: nowe moce osiągalne
(+) modernizacje (-) wycofania, wg stanu na 31.12.2034 r.
Źródło: URE na podstawie danych ankietowych.
Technologia technologii nie równa. Korekcyjny współczynnik dyspozycyjności (KWD) zmienia obraz rynku
Aby bardziej precyzyjnie określić jak inwestycje w nowe moce w poszczególnych technologiach wytwórczych przekładają się na stabilność działania krajowego systemu elektroenergetycznego, należy zastosować określony przez Ministra Klimatu[2] tzw. korekcyjny współczynnik dyspozycyjności (KWD), który pokazuje dyspozycyjność źródeł w zależności od zastosowanej technologii. I tak przykładowo wynosi on ok. 2 proc. dla elektrowni słonecznych[3], 14 proc. dla lądowych turbin wiatrowych i ponad 99 proc. dla wodnych elektrowni szczytowo-pompowych.
Oznacza to, że z uwagi na zmienność i nieprzewidywalność warunków pogodowych, technologie oparte na źródłach odnawialnych nie mogą być porównywane z konwencjonalnymi pod kątem ich wpływu na stabilność działania systemu.
Przenalizowane przez URE dane pokazują, że pomimo stałego wzrostu mocy zainstalowanej w systemie (za sprawą coraz bardziej dynamicznego rozwoju odnawialnych źródeł energii), spada moc dyspozycyjna, co oznacza konieczność wprowadzania nowych rozwiązań rynkowych, które zabezpieczą stabilność pracy krajowego systemu elektroenergetycznego.
Nowa struktura źródeł wymusi wprowadzenie i rozwój nowych rozwiązań rynkowych
Z analizy URE wynika, że w 2034 roku potencjał wytwórczy badanych podmiotów będzie mniejszy o ok. 11 proc. (4,6 GW) w stosunku do roku 2020. Przy czym kluczowym jest fakt, że wytwórcy energii elektrycznej zaplanowali zwiększenie udziału źródeł niesterowalnych przy jednoczesnym zmniejszeniu mocy źródeł sterowalnych i wysoko dyspozycyjnych. Oznacza to, że biorąc pod uwagę korekcyjny współczynnik dyspozycyjności zmniejszenie mocy dyspozycyjnej w systemie energetycznym może wynieść nawet 31 proc. (10,6 GW)[4].
– W najbliższych latach jednostki wytwórcze o wysokim współczynniku dyspozycyjności będą zastępowane jednostkami o współczynniku niskim . Przełoży się to na sposób i koszt bilansowania systemu przez operatora systemu przesyłowego. Nowa struktura źródeł w systemie wymusi wprowadzenie nowych lub ewolucję istniejących rozwiązań rynkowych dla zabezpieczenia pracy systemu, takich jak elastyczne zarządzanie popytem czy magazyny energii – wskazuje Rafał Gawin, Prezes Urzędu Regulacji Energetyki. – Konieczna jest zatem nie tylko zwykła modernizacja obecnej infrastruktury sieciowej, ale też „cyfryzacja sieci” oparta o technologie akwizycji i analizy olbrzymiej ilości danych na temat funkcjonowania systemu, zapewnienie powszechnego dostępu do tych informacji, a także opracowanie kompleksowych systemów IT wspierających analizę, predykcję i optymalizację lokalnych obszarów sieci, wraz z ofertą usług elastyczności dla wszystkich jej użytkowników na danym obszarze. W tym kontekście niezwykle istotne staje się odpowiednie zarządzanie energią, co stanowi kolejny krok w rozwoju energetyki OZE.
Wycinek sektora potwierdza trendy
Choć badaniu poddano tylko część wszystkich koncesjonowanych wytwórców energii działających w Polsce, to wnioski z raportu potwierdzają obserwowane przez regulatora trendy w sektorze energetycznym i tym samym dają podstawę do wyciągnięcia miarodajnych wniosków i uzasadnionej oceny całego sektora oraz stojących przed nim wyzwań. W opisywanym okresie badani wytwórcy skupiali ok. 86 proc. zdolności wytwórczych w krajowym systemie energetycznych i odpowiadali za ok. 90 proc. krajowej produkcji energii elektrycznej.
***
- Wytwórcy do 2034 planują wydać ponad 76 mld zł[5] na inwestycje w nowe moce, z czego około 60 proc. planowanych nakładów na jednostki wiatrowe offshore, a około 15 proc. na jednostki na gazie ziemnym.
- Wszystkie planowane do oddania od 2024 roku inwestycje (na ponad 9 GW) nie mają zapewnionego finansowania, co stawia pod dużym znakiem zapytania realność ich realizacji w planowanej skali i terminie.
- Istotną przyczyną wycofywania jednostek, jaką wskazywały badane podmioty, jest brak wsparcia mechanizmów mocowych oraz brak efektywności ekonomicznej. Dotyczy to 8,2 GW mocy osiągalnej. Oznacza to, że istotne z punktu widzenia bezpieczeństwa i ciągłości dostaw energii elektrycznej dyspozycyjne jednostki wytwórcze będą wycofywane z eksploatacji głównie w związku z brakiem możliwości pokrywania kosztów ich funkcjonowania, a nie ze względu na ich stan techniczny.
Chcesz wiedzieć więcej? Dlatego czytaj Magazyn Biomasa. W internecie za darmo:
Inne wydania Magazynu Biomasa znajdziesz tutaj. Dlatego kliknij i czytaj!
[1] Na podstawie art. 16 ust. 20 i 21 ustawy – Prawo energetyczne (Dz. U. z 2020 r. poz. 833 ze zm.), obowiązek taki mają przedsiębiorstwa zajmujące się wytwarzaniem energii elektrycznej w źródłach o łącznej mocy zainstalowanej elektrycznej nie mniejszej niż 50 MW.
[2] Rozporządzenie Ministra Klimatu z 6 sierpnia 2020 r. w sprawie parametrów aukcji głównej dla roku dostaw 2025 oraz parametrów aukcji dodatkowych dla roku dostaw 2022 (Dz. U. z 2020 r. poz. 1355).
[3] Oznacza on, że gdyby jednostki te pracowały z pełną możliwą do uzyskania mocą to na wyprodukowaną realnie ilość energii pracowałyby przez 2 proc. czasu.
[4] Przy założeniu realizacji wszystkich planowanych inwestycji.
[5] W cenach bieżących.
Źródło: URE
Zdj. pixabay
Newsletter
Bądź na bieżąco z branżą OZE