W 1910 roku pra-pra dziadek Markusa Manna, niemieckiego producenta pelletu, wybudował niewielki tartak przy swojej firmie stolarskiej. Firma Manna rozwijała się przez kilkadziesiąt lat osiągając status lidera w branży drzewnej, razem z nią ewoluował niemiecki rynek pelletu. Dziś na scenie Niemiec, największego europejskiego producenta pelletu, jest wielu dużych graczy, ale szczególnie mocno świeci jeden – German Pellets.
Firma Germann Pellets powstała w 2005 roku, na chwilę przed pelletowym boomem w Niemczech. Zainteresowanie odnawialnymi źródłami energii w połączeniu z rosnącymi od 2000 roku cenami paliw i coraz większą liczbą instalacji grzewczych na pellet w Niemczech stworzyło bardzo podatny grunt pod rozwój tego rynku. Pierwsza fabryka niemieckiego giganta powstała w Wismarze na północy kraju. Założyciele firmy Anne i Peter Leibold rok później wybudowali dwie kolejne – w Ettenheim i Herbrechtigen. Dziś koncern zarządza czternastoma fabrykami w Niemczech, trzema w Austrii, jedną w Belgii i dwoma w USA.
Inwestycje na rynku amerykańskim poprzedziło powołanie w 2008 r. siostrzanej spółki German Horse Pellets, produkującej z drzewnych pozostałości wyściółkę dla zwierząt domowych i hodowlanych. Dwa lata później produkcja pelletu drzewnego firmy osiągnęła poziom 1 mln ton rocznie. Przejęcie FireStixx Group i marki pelletu drzewnego pod tą samą nazwą w 2011 roku potwierdziło status lidera rynku i umocniło pozycję German Pellets w Centralnej Europie.
Międzynarodowa strategia
Od początku działalności German Pellets jej zarząd koncentrował się na strategii międzynarodowego rozwoju. Szczególną uwagę firma poświęca najlepiej w Europie rozwiniętym rynkom biopaliw: Austrii, Danii, Anglii i Włoch, do nich eksportując swój pellet w największych ilościach. Przedsiębiorstwo posiada biura i przedstawicielstwa w bliskim sąsiedztwie firm partnerskich i kluczowych odbiorców, co umożliwia szybką reakcję na potrzeby klientów i ewentualne problemy. Duża flota samochodowa i współpraca z ponad setką dystrybutorów gwarantuje dostarczenie zamówienia do niemal każdego odbiorcy i stosunkowo krótki czas dostawy. W 2012 roku koncern rozpoczął pierwszą inwestycję za oceanem – fabryka pelletu w Woodville w Texasie powstała w miejsce istniejącego zakładu produkcji zrębków, dzięki czemu inwestycja już na starcie miała zapewnione źródło dostaw drewna i zaplecze transportowe. – W Stanach Zjednoczonych dostępne są ogromne ilości surowca w cenach niższych niż w Europie – argumentował budowę fabryki w USA Peter Sucher, zarządzający amerykańskim oddziałem German Pellets. Inwestycji w Woodville towarzyszyło powstanie ogromnego zaplecza magazynowego z nowoczesnym systemem załadunku w Port Arthur, skąd pellet jest transportowany m.in. do elektrowni w Anglii, z którą German Pellets zawarł długoletni kontrakt na dostawę surowca. Obecnie zakład w USA produkuje rocznie 578 tys. ton pelletu – od 2013 r. z certyfikatem. Całość produkcji z trafia do Europy, głównie na rynki Danii, Szwecji i Holandii.
Rozwój przez inwestycje
Jeszcze zanim fabryka w Woodville zaczęła pracę na pełnych obrotach, German Pellets ogłosił budowę kolejnej – znów w USA, w mieście Urania w stanie Luizjana. – Raz jeszcze postawiliśmy na dobre zaplecze surowcowe i logistyczne – komentował inwestycję koncernu prezes zarządu Peter Leibold, podkreślając, że w wybranym miejscu kilka lat wcześniej działał zakład produkujący płyty wiórowe, posiadający odpowiednią infrastrukturę magazynową, w tym min. własną bocznicę kolejową. Lokalizacja fabryki wynikała także z bardzo dobrze rozwiniętego przemysłu drzewnego w Luizjanie, który jest drugim największym pracodawcą w tym regionie. Zakład, który rocznie produkować ma 1 mln ton pelletu drzewnego, docelowo da zatrudnienie 500 osobom. – Światowe zapotrzebowanie na pellet rośnie, szczególnie w Europie. To oznacza, że fabryki o dużych możliwościach produkcyjnych są koniecznością – mówił zarządzający niemieckim gigantem Peter Leibold. German Pellets realizując inwestycje w USA nie zapomniał o rynku europejskim – w 2012 roku przedsiębiorstwo przejęło austriacką Glechner Group a z nim drugą w Austrii najpopularniejszą markę pelletu Hot’ts, zaś w 2013 koncern objął pakiet kontrolny we włoskiej spółce energetycznej Ely S.p.A.
Budowa fabryk German Pellets w USA to na pewno nie ostatnie inwestycje niemieckiej firmy w rozwój światowego rynku pelletu. Niemiecki Związek Drewna Energetycznego i Pelletu (DEPV) szacuje, że w 2014 roku zużycie pelletu w Niemczech wyniosło 2,15 mln ton, z czego około 60 proc. wykorzystano w kotłach i piecach o mocy mniejszej niż 50 kW. Zapotrzebowanie na biopaliwo w Niemczech i innych krajach UE rośnie, szczególnie w sektorze dużych odbiorców, takich jak szkoły, szpitale, budynki branży przemysłowej i administracji publicznej. Jest to dobra wiadomość dla German Pellets – obecnie największego europejskiego producenta pelletu, ale i dla wszystkich firm działających w branży i mających odwagę w nią zainwestować.
- możliwości produkcyjne German Pellets to 2,6 mln ton pelletu rocznie,
- produkcja fabryk German Pellets w Niemczech stanowi ok. 50 proc. krajowego rynku,
- German Pellest nie jedno z nielicznych niemieckich przedsiębiorstw produkujących zarówno dla sektora przemysłowego jak i odbiorcy komercyjnego,
- w 2014 r. German Pellets zanotował 12 proc. wzrost i rekordowe obroty na poziomie 392,6 mln euro.
Zdjęcia: Materiały prasowe German Pellets