Mają blisko 10 000 biogazowni i ogromny problem, ponieważ dla większości z nich kończy się system wsparcia. Odpowiedzią ma być pakiet biomasowy, który zagwarantuje elastyczność sektora bioenergetyki.
W środę Komisja Ochrony Klimatu i Energii niemieckiego Bundestagu analizowała projekt parlamentarny SPD i Zielonych w sprawie tzw. pakietu biomasowego.
Jest już za późno?
Stowarzyszenia bioenergetyczne zrzeszone w Stołecznym Urzędzie Bioenergii wskazują, że pakiet biomasowy i wszelkie rozwiązania wspomagające rynek są ważne i potrzebne, jednak nie zatrzymają fali demontażu instalacji, która już się rozpoczęła.
– Sektor bioenergii chce być odpowiedzialny za system energetyczny, działać jako wsparcie dla energii słonecznej i wiatrowej oraz dostarczać elastyczną energię elektryczną i ciepło. Tak więc dla nas kwestia uelastycznienia to nie pytanie o to „czy”, ale „jak” – mówi Sandra Rostek, szefowa Stołecznego Biura Bioenergii (HBB).
Czytaj też: Biogaz w strategii metanowej UE i KPEiK
Rostek nieprzychylnie odnosi się do projektu ustawy Federalnego Ministerstwa Energii i Ochrony Klimatu. W jej ocenie nie wniesie on takiej wartości dodanej, jak przedstawia to minister gospodarki Robert Habeck. Wręcz przeciwnie – spowoduje upadek 95% biogazowni, a więc całej branży biogazowej. Szefowa HBB ma natomiast pozytywną opinię na temat pakietu biomasowego autorstwa SPD i Zielonych, uważając go za zauważalnie lepiej odpowiadający na potrzeby rynku niż proponowana ustawa.
Pakiet biomasowy ratunkiem dla branży
W pakiecie SPD i Zielonych zaproponowano wyższą dopłatę dla instalacji zapewniających elastyczność systemu energetycznego niż w ustawie Habecka. Zwiększono także wolumen przetargów. Te rozwiązania są bardziej dostosowane do obecnych warunków gospodarczych.
Czytaj też: Są pieniądze na biogazownie! 3 lutego startuje drugi nabór w programie „Energia dla wsi”
Rostek wskazuje, że bolączką branży jest fakt, iż w 2025 r. wygasa okres wynagrodzenia dla pierwszych biogazowni. Jeśli ustawa zostanie przegłosowana w obecnym brzmieniu, to na złożenie oferty pozostanie im jedynie 2 miesiące, a na jej wdrożenie – 7 miesięcy. To praktycznie niewykonalne terminy. Fachverband Biogas przeprowadziło ankietę, w której 76% operatorów instalacji zadeklarowało, że nie byłoby w stanie wziąć udziału w przetargach na tych warunkach i byłoby zmuszonych do zamknięcia swoich biogazowni.
– Aby temu zapobiec, obecny projekt musi zostać uzupełniony o realistyczną ścieżkę transformacji z praktycznymi i proporcjonalnymi wymogami elastyczności. Lub – jeśli nie jest to już możliwe w krótkim czasie – opowiadamy się za wdrożeniem rozporządzenia przejściowego, zgodnie z którym wielkość przetargu i dopłata za elastyczność zostaną zwiększone w latach 2025/2026. To powstrzyma falę likwidacji i da wszystkim czas na dogłębną dyskusję techniczną na temat „jak” przeprowadzić uelastycznienie – podsumowuje Rostek.
Warto tu przypomnieć, że biogaz w Niemczech stał się nie tylko ważnym elementem wytwarzania energii elektrycznej, ale również ciepłownictwa. To właśnie te instalacje dostarczają ciepło do 400 000 budynków na terenie całego kraju.
Zdjęcie: Archiwum Magazynu Biomasa
Źródło: Fachverband Biogas