Komisja Europejska ma dość bezskutecznych rozmów z Polską na temat niezbędnych zmian w Programie priorytetowym „Czyste powietrze”. Pieniędzy z UE nie będzie. Nie dojdzie też do kolejnego spotkania strony polskiej i przedstawicieli KE zaplanowanego na 4 lipca – informuje Dominika Wantuch na łamach „Gazety Wyborczej”.
„GW” opisuje patową sytuację między stroną polską a KE, do jakiej doszło w wyniku niepodporządkowania się wytycznym Unii Europejskiej co do walki o czyste powietrze.
Marc Lemaitre, dyrektor generalny KE ds. polityki regionalnej i miejskiej w czerwcu wysłał do polskiego rządu list, w którym wskazał, że program nie kwalifikuje się do uzyskania unijnych funduszy i „stanowi ryzyko utraty reputacji dla Komisji, Banku Światowego i polskiego rządu”- przypomina „GW”.
List ten był wynikiem braku porozumienia podczas poprzednich spotkań Komitetu Sterującego, w którego skład wchodzą m.in. przedstawiciele KE, Banku Światowego, NFOŚiGW, polskiego rządu.
Konflikt stał się na tyle ostry, że nie odbędzie się comiesięczne spotkanie Komitetu Sterującego. Przedstawiciele KE nie chcą już z Polską rozmawiać.
– To spotkanie nie ma sensu, Komisja straciła cierpliwość. Od pół roku strona polska nie podejmowała żadnych decyzji niezbędnych dla reformy programu – mówią „GW” nieoficjalnie unijni eksperci.
Polski program priorytetowy „Czyste powietrze” miał być wiodącym wsparciem dla gospodarstw domowych, które wymagają przede wszystkim zmiany systemu grzewczego z zasilanego węglem i innymi paliwami kopalnymi, na nowoczesne, ekologiczne.
KE nie ma jednak zamiaru wspierać programu, którego ideą nie jest rezygnacja z węgla. Jak wiadomo, Polska nie zamierza podjąć aż tak głęboko idących zmian. Program „Czyste powietrze” pozwala więc wnioskodawcom na wymianę pieca ze starego „kopciucha” na nowoczesny, 5. klasy i ecodesign.
Ten zarzut jest kluczowy w konflikcie między Polską a KE. Kolejne to np. słaba realizacja programu – przez 10 miesięcy jego działania podpisano zaledwie 20 tys umów. Przypomnijmy, że Program „Czyste powietrze”, zaplanowany na 10 lat, jest wart ok. 35 mld euro. Zakłada wymianę 4 mln kopciuchów i docieplenie budynków.
Jeśli nadal będzie realizowany w dotychczasowym tempie – założenia nie zostaną osiągnięte w ciągu dekady. Eksperci Banku Światowego wyliczyli, że w ciągu roku musi być likwidowane ok. 400 tys. kopciuchów – pisze „GW”.
KE wytknęło nie tylko złą organizację realizacji Programu, która spadła na pracowników 16 wojewódzkich funduszy ochrony środowiska, ale także brak wykorzystania potencjału samorządów oraz niedopuszczenie do niego banków komercyjnych, co zdecydowanie usprawniłoby dysponowanie funduszami.
Pieniądze na „Czyste powietrze” miały pochodzić z budżetu państwa, z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i wojewódzkich funduszy ochrony środowiska, przychodów w ramach handlu emisjami (ETS), a przede wszystkim z funduszy unijnych – pisze „GW”. Obecnie NFOŚ dysponuje ok. 1 mld zł na ten cel, a szacuje się, że w przyszłym roku będzie to ok. 2,5 mld. zł.
Jak wyliczyła Dominika Wantuch z „GW” przyjmując 15 tys. złotych jako średnią dotację na gospodarstwo domowe – kwota ta pozwoli na wsparcie ok. 160 tys. domostw rocznie, co w ciągu 10 lat da jedynie 1,6 mln „wymian” systemów grzewczych.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Zdjęcie: shutterstock