Makulatura. Dzieci zbierały ją w szkole, a dorośli odwozili do punktów skupu, dostając za nią kilka złotych. A dzisiaj? Makulatura to problem. A jej oddanie do skupu kartonów to już wyczyn.

Sortujemy śmieci w domu i nie mamy z tym raczej problemu. Przed posesją mamy odpowiednie kubły. Co jednak, gdy nasza działalność generuje nadprodukcję papieru czy plastiku?

Reklama

Z plastikiem nie ma większego kłopotu. Odbiorą od nas na przykład butelki PET, ale rzecz jasna za to zapłacimy. Na papier nie ma już zapotrzebowania.


O czym jeszcze piszemy w magazynie Zielona Gmina? Kliknij i sprawdź!


Jak to wygląda w praktyce? Pytamy w najbliższym punkcie skupu w Poznaniu:

– Mam 100 kilogramów butelek PET.

– W tej chwili za utylizację płaci się 1,2 zł za kg. Ale to bardzo mała ilość, a my obsługujemy duże firmy.

– A makulatura?

– My się zajmujemy produkcją z tworzyw i one są dla nas istotne. Makulatury nie chcemy.

Makulatura – tu też nie jest lepiej

Z podobną sytuacją zetknął się właściciel firmy z branży spożywczej, który skarży się, że do recyclingu nie tylko musi dużo dopłacać, ale wręcz prosić o przyjęcie makulatury.

– Żeby pozbyć się kartonów po drobnym towarze zapakowanym dodatkowo w folię musieliśmy zapłacić 20 złotych. Muszą być czyste, żeby pracownik skupu je odebrał. Ale powiedział, że robi to ostatni raz – tłumaczy dodając, że dobrym rozwiązaniem były kartony wielokrotnego użytku.

Papier nie jest już surowcem tak chętnie skupowanym w świecie, a do ponownego użycia nadaje się tylko czysty, bez uszkodzeń czy zawilgocenia.

To tylko fragment artykułu. Cały znajdziesz w magazynie Zielona gmina. W internecie za darmo!

Całe wydanie znajdziesz też tutaj. Dlatego kliknij i sprawdź!

Newsletter

Newsletter

Bądź na bieżąco z branżą OZE