W Polsce rynek produkcji pelletu wciąż rośnie. Wpływa na to z jednej strony coraz większa popularność kotłów na pellet, z drugiej olbrzymi potencjał dostępnego surowca. Polska od lat jest potentatem na europejskim rynku meblarskim, a rodzimi producenci chętnie ze swoich „odpadów” produkują wysokiej jakości biopaliwo. Przyszłością może się okazać linia do produkcji pelletu.
Linia do produkcji pelletu
W linię do produkcji pelletu inwestować chcą zarówno duże zakłady, jak i mali przedsiębiorcy. Jedni i drudzy zdają sobie jednak sprawę, że to spory wydatek. Mowa o pieniądzach rzędu od kilku do kilkunastu milionów złotych. Z drugiej strony, nakłady powinny szybko się zwrócić.
– Dobrze zaprojektowana i wybudowana fabryka, pracująca w pełnej automatyce, mała czy duża, ma czas zwrotu inwestycji około 2,5 – 3 lata. Przy własnym surowcu. Źle zaprojektowana i zbudowana fabryka wymaga ciągłego inwestowania w rozwiązywania różnego rodzaju problemów. Co widzimy na co dzień w wielu zakładach. Zamiast zysków przynosi tylko straty – tłumaczy Genowefa Kowalska, właścicielka Biura Usług Technicznych i Handlu (BUTiH) w Poznaniu.
Energooszczędność – ważny czynnik opłacalności
Przedsiębiorstwa, które specjalizują się w instalacjach „pod klucz”, zarówno dla małych, jak i dużych wydajności, w pierwszej kolejności stawiają na energooszczędność takich instalacji. To czynnik, który faktycznie pozwala zoptymalizować zyski całego przedsiębiorstwa.
Dlatego coraz częściej powstającym fabrykom pelletu towarzyszą inwestycje w inne odnawialne źródła energii – najczęściej panele fotowoltaiczne, na których montażu można uzyskać dofinansowanie w ramach podnoszenia efektywności energetycznej firmy. Rosnące ceny energii elektrycznej i cieplnej każą podchodzić do planowania inwestycji i jej realizacji bardzo ostrożnie, z opcją wykorzystywania produktu końcowego na własne potrzeby.
Liczy się jakość surowca
W pelletowym biznesie kluczowe znaczenie ma odpowiednie dobranie parametrów urządzeń oraz pozyskiwanie surowca, z którego produkowany jest pellet.
– Duży wpływ na wydajność produkowanych przez nas linii do produkcji pelletu mają oczywiście granulatory. Jednak rozmawiając o inwestycji z potencjalnymi klientami zawsze zaznaczam, że tylko ok. 20% wydajności zależy od maszyny – tłumaczy Markus Lukaszczuk z firmy Amandus Kahl GmbH, która niedawno uruchomiła w Polsce 3 maszyny mające największe granulatory do pelletowania na naszym rynku.
Lukaszczuk dodaje, że 80% wydajności produkcji i jakości pelletu zależy od odpowiedniego przygotowania i jakości surowca jakim dysponujemy.
– Musi to być świeży, odpowiednio wilgotny, rozdrobniony „wkład”. Wszystko dlatego, że drewno to szczególny surowiec, który w produkcji pelletu potrzebuje optymalnych warunków technicznych. Ciągła, nieprzerwana praca pelleciarni wymaga solidnej konstrukcji maszyn i ich wysokiej jakości – zaznacza przedstawiciel A. Kahl.
To tylko fragment artykułu. Cały przeczytasz w Magazynie Biomasa. Sprawdź poniżej:
Inne wydania Magazynu Biomasa znajdziesz tutaj. Dlatego kliknij i czytaj!
Newsletter
Bądź na bieżąco z branżą OZE