Zerowa emisja gazów cieplarnianych netto, gospodarka obiegu zamkniętego i biogaz. Funkcjonująca w takim systemie farma wertykalna zdecydowanie mogłaby stać się wzorcowym przykładem zrównoważonej produkcji roślinnej dzięki energii i dwutlenkowi węgla z fermentacji.
Biogaz może być elementem poprawiającym GOZ w ramach upraw w zamkniętych obiektach.
Farma wertykalna i biogaz to dobre połączenie
Farmy wertykalne to bezglebowe systemy upraw, które umożliwiają wykorzystanie pełnego potencjału genetycznego w zakresie wzrostu roślin, ponieważ dostosowują warunki do potrzeb gatunków. Takie działanie prowadzi się w zamkniętych obiektach, wykorzystując doświetlanie UV. Systemy mają formę kilkukondygnacyjnych wież, co maksymalizuje wykorzystanie przestrzeni produkcyjnej. To uprawy przyszłości, które można prowadzić w okolicach miast, zupełnie wyłączając z tego procesu pestycydy i osiągając skalowalną produkcję nawet przy ograniczonym terenie upraw.
Producenci elementów do farm wertykalnych wskazują, że wykorzystywanie biogazu może być atrakcyjnym rozwiązaniem dla takich ogrodnictw. Jak informuje Intelligent Growth Solutions Ltd., zaletą jest możliwość bezpośredniego wykorzystania wszystkich produktów fermentacji, czyli energii, ciepła i dwutlenku węgla. A potrzeby energetyczne przy takim systemie są naprawdę ogromne.
Nie ma konieczności, by farma posiadała własną instalację. Równie efektywne może być przekierowywanie produktów ubocznych do producenta biogazu, z którym ma się zawartą umowe o długofalowej współpracy w zakresie dostaw.
Projekt bardziej niż niesamowity
Są już przypadki, gdy próbowano wdrożyć takie rozwiązanie. The Plant, bo tak nazywa się innowacyjny zakład, powstał w Chicago w budynku, który wcześniej służył przetwórstwu mięsnemu. 93 500 stóp kwadratowych zajęła uprawa akwaponiczna, a pozostałe 2/3 dostępnej powierzchni przeznaczono pod niskoczynszowy najem dla zrównoważonych przedsiębiorstw z sektora spożywczego.
Tamtejsza instalacja biogazowa i silnik kogeneracyjny zostały zainstalowane w 2014 r. dzięki 1,5 mln dolarom wsparcia pozyskanego od Departament Handlu i Możliwości Gospodarczych stanu Illinois. Moc instalacji to 400 kW. Ciepło wykorzystywano na potrzeby zakładu, a także kierowano do pobliskiego browaru. Każdego roku wykorzystywano 10 000 t bioodpadów pochodzących także z okolicznych firm.
W zamkniętym systemie funkcjonowały ryby z gatunku tilapia, wytwarzające odpady na bazie amoniaku. Następnie odpady poddawano procesowi, w którym oddzielano azotany od frakcji stałej. Naturalny nawóz kierowano do układu hydroponicznego.
Czytaj też: Agrofotowoltaika zwiększa plony. Raport o krajach Europy Centralnej
– Wchłaniając azotany, rośliny oczyszczają wodę, która jest zwracana rybom. Zakład będzie sprzedawać zarówno ryby, jak i warzywa na lokalnych rynkach żywności i w restauracjach, i będzie to robić z zyskiem – czytamy na stronie internetowej projektu.
Hydroponika to system bezglebowej uprawy roślin. Ich korzenie znajdują się bezpośrednio w wodzie z dodatkiem nawozów. Stąd ważne jest podtrzymanie dobrej jakości wody oraz zapewnienie stałego źródła składników mineralnych.
Projekt funkcjonował w latach 2011-2018, później siedziba Plant Chicago przeniosła się do remizy strażackiej, gdzie działa remiza strażacka.
W 2021 r. dla nowego budynku zaprojektowano biogazownię dopasowaną do jego rozmiarów i potencjału produkcyjnego. Na razie nie została ona jeszcze wybudowana na terenie zakładu.
Zdjęcie: Freepik/wirestock
Źródło: Plant Chicago, IGS
Newsletter
Bądź na bieżąco z branżą OZE