Zgrzytów między prezesem Urzędu Regulacji Energetyki a rządem ciąg dalszy. W mediach pojawiły się informacje, że planowane jest powołanie Komisji Nadzoru Rynku Energii, która miałaby zastąpić URE. Nad projektem pracuje Ministerstwo Energii.
Co kilka tygodni pojawiają się informacje ilustrujące fakt, iż prezesowi URE Maciejowi Bando nie jest po drodze z rządem. Podczas debaty w sejmie nad nowelizacją ustawy o OZE wytknął twórcom, że jest ona „pełna błędów i nieprawdziwych informacji”. We wrześniu, zgodnie z obowiązującym go rządowym rozporządzeniem, ogłosił aukcje.
Kolejny zgrzyt w relacjach URE – ME wystąpił we wrześniu. Prezes Urzędu ogłosił wówczas kolejne aukcje dla OZE, do czego zobowiązywało go zresztą rządowe rozporządzenie. Problem w tym, że Ministerstwo Energii nie chciało organizacji kolejnych aukcji ze względu na wadliwe przepisy dotyczące pomocy publicznej i złożone Komisji Europejskiej zobowiązanie, że te przepisy zostaną poprawione przed organizacją kolejnych aukcji. Trzeba było je dowołać.
Brak koordynacji URE i ME ma znaczący, negatywny skutek na zainteresowanie inwestorów polskim rynkiem OZE.
Jak poinformowała PAP w skład Komisji Nadzoru Energetyki wchodzić będą trzy osoby. Zajmie się ona nadzorowaniem rynku energetycznego oraz badaniem relacji odbiorców z przedsiębiorstwami energetycznymi (od Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów).
Źródło: gramwzielone.pl