Polska ma bardzo ambitne cele zwiększenia udziału źródeł odnawialnych i jesteśmy przekonani, że biomasa będzie miała w tym bardzo istotną rolę. Spodziewamy się, że zapotrzebowanie na nią w ciągu kilkunastu miesięcy znacząco wzrośnie i już się do tego przygotowujemy – zdradza Tomasz Śmilgiewicz, dyrektor sprzedaży w CM Biomass, w rozmowie z Beatą Szczepaniak z Magazynu Biomasa.
CM Biomass to jeden z największych na świecie traderów, ale zarazem znaczący producent biomasy. W swojej działalności w Polsce, firma skupiała się dotychczas przede wszystkim na imporcie biomasy. Czy udało wam się zrealizować założone cele na tym rynku? W jaki sposób chcecie budować tutaj swoją dalszą obecność?
W tym roku obchodzimy 15-lecie naszej działalności. Przez ten czas wiele się zmieniło. Obecnie produkujemy 1,2 mln t pelletu drzewnego w 11 fabrykach, a łączna sprzedaż biomasy wynosi około 4 mln t. Mamy oddziały w ponad 10 krajach, a w praktyce działamy na wszystkich kontynentach. W Polsce jesteśmy od blisko 10 lat, importując biomasę. Od kilku lat, w związku ze wzrostem zapotrzebowania, rozpoczęliśmy też import biomasy, głównie pochodzenia rolniczego. Słuchamy naszych odbiorców, analizujemy ich potrzeby i reagujemy na nie.Obserwujemy i wspieramy kilkanaście nowych projektów energetycznych opartych na biomasie, z których część jest bliska wdrożenia. Spodziewamy się, że zapotrzebowanie na biomasę w ciągu kilkunastu miesięcy znacząco wzrośnie i przygotowujemy się do tego. Jednym z kluczowych elementów jest tu logistyka portowa i lądowa. Planujemy wykorzystać potencjał naszych terminali oraz naszej logistyki, aby zbudować solidne zaplecze.
Importujecie biomasę ze Stanów Zjednoczonych do Europy, ale do waszych terminali w Gdańsku i Szczecinie trafia głównie zboże. Kiedy to może się zmienić?
Importujemy biomasę z Europy, Ameryki, Azji i Afryki, choć największy wolumen pochodzi rzeczywiście z USA. Obydwa terminale grupy CM, w Gdańsku i Szczecinie, specjalizują się obecnie w przeładunku zboża, co wynika z dużego zapotrzebowania rynkowego. Jednak biorąc pod uwagę, że są to bardzo nowoczesne terminale, nie wymagają dużych modyfikacji, aby być gotowymi na zwiększenie potrzeb rynku biomasy. Ponadto ok. 3-4 lata temu eksportowaliśmy pellet drzewny z terminala w Gdańsku.
Polska to duży producent biomasy, jednakże patrząc na planowane inwestycje biomasowe – zarówno w przemyśle, jak i wśród odbiorców indywidualnych (rosnące zainteresowanie kotłami na biomasę) – wydaje się, że bez podmiotów, które będą ją dostarczały z zewnątrz może się nie udać zaspokoić rosnącego popytu. Dla takich firm jak CM Biomass to chyba dobra wiadomość?
To dobra wiadomość dla całego rynku biomasy, ale też dla mieszkańców Polski, bo oznacza to zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych. W kraju jest bardzo dużo indywidualnych kotłów na pellet i na biomasę. Ta liczba cały czas rośnie. Produkowana w Polsce biomasa ma w większości wysokie parametry jakościowe i spodziewamy się, że docelowo będzie ona dedykowana rynkowi odbiorców indywidualnych. Natomiast energetyka zawodowa potrzebuje biomasy o mniejszych wymaganiach w zakresie niektórych parametrów i tu pojawi się bardzo duży potencjał dla importu.
Konferencja Biomasa i paliwa alternatywne w ciepłownictwie – sprawdź!
Krajowi producenci biomasy i pelletu narzekają na sytuację na rynku oraz na ceny i nie patrzą na rynek tak optymistycznie. Z czego może to wynikać?
To nie jest zaskoczeniem, te same problemy mają producenci w innych krajach. Rozchwianie rynku, jakie miało miejsce w 2022 r. tylko początkowo przyniosło korzyści producentom z powodu bardzo wysokich cen. Długofalowo rynek potrzebuje stabilizacji, bo to wpływa korzystnie na koszty i ceny.
Branża w napięciu obserwuje planowane zmiany w prawie, np. dotyczące nowej definicji drewna energetycznego. Czy i w jaki sposób pana zdaniem otoczenie prawne może w najbliższym czasie wpłynąć na polski rynek?
Rozumiemy troskę Ministerstwa Klimatu i Środowiska o racjonalne wykorzystanie drewna w Polsce. Z całą pewnością musimy uniknąć sytuacji spalania pełnowartościowego drewna. Razem z całą branżą biomasową i energetyczną wnieśliśmy uwagi do projektu i mamy nadzieję, że zostaną one wnikliwie przeanalizowane. Polska ma bardzo ambitne cele zwiększenia udziału źródeł odnawialnych i jesteśmy przekonani, że biomasa będzie miała w tym bardzo istotną rolę.
Porozmawiajmy o rynkach zagranicznych – jak ogłoszona wiosną upadłość największego na świecie producenta pelletu, firmy Enviva, wpływa na rynek globalny i europejski? Czy ma to jakieś znaczenie także dla Polski?
Obecnie nie wywołało to większych zmian, ponieważ wszystkie fabryki firmy Enviva nadal produkują. Jest bardzo prawdopodobne, że te fabryki nadal będą działały w nowych strukturach właścicielskich, gdy – i jeżeli – postępowanie upadłościowe zostanie zakończone. Jesteśmy przekonani, że na sytuację na rynku miałoby wpływ wstrzymanie produkcji przez wiele fabryk, co jednak nie wydaje się prawdopodobnym scenariuszem.
Gdyby porównać rynek biomasy w Polsce z innymi krajami Europy i świata, w których CM Biomass prowadzi działalność – jakie można by wskazać różnice?
Występują różnice, ale trudno je jednoznacznie oceniać na plus czy na minus. Polski rynek jest bardzo rozproszony, istnieje bardzo wielu producentów i dostawców biomasy, co z jednej strony zwiększa konkurencyjność, a z drugiej utrudnia zakupy bardzo dużym odbiorcom. Krajowe zapotrzebowanie na biomasę jest w Polsce na tyle duże, że przestajemy być tak bardzo wrażliwi na rynkowe zmiany na świecie, jeśli chodzi o rynek pelletu drzewnego. Niewątpliwie dużą różnicą jest krótkoterminowe kontraktowanie zarówno biomasy, jak i surowca do produkcji. W naszym przypadku mamy możliwość zawarcia umowy nawet na kilka lat, dając naszym klientom stabilność i umożliwiając długofalowe planowanie.
Biomasa i paliwa alternatywne. Czytaj w internecie
Tekst powstał przy współpracy z CM Biomass.
Newsletter
Bądź na bieżąco z branżą OZE