5 września Andrzej Duda złożył podpis pod ustawą, która nie przechodzi bez echa wśród wielu środowisk. Lex knebel, bo tak potocznie nazywana jest ustawa, została odrzucona przez senat, jednak sejm przegłosował to veto.


Czytaj też: Budowa biogazowni? Będzie prościej i szybciej


Kulisy wdrażania ustawy

Określana jako lex knebel, rządowa nowelizacja ustawy o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko oraz niektórych innych ustaw została wdrożona w związku z unijnymi dyrektywami. Jej cel to usprawnienie inwestycji poprzez wyłączenie pewnych przedsięwzięć z konieczności pozyskiwania decyzji środowiskowych. Różne organizacje mają jednak odmienną opinię na temat nowej propozycji legislacyjnej.

Reklama

 Rząd tworzy kolejne pole konfliktu między Polską a UE, gdyż planowane przepisy nie są zgodne z prawem unijnym. Regulacje UE dopuszczają odstępstwa od obowiązku przeprowadzenia oceny oddziaływania na środowisko z udziałem społeczeństwa tylko w naprawdę wyjątkowych i rzadkich przypadkach. Tymczasem przepisy proponowane przez rząd pozwolą na bardzo szerokie, niemal dowolne stosowanie takiego odstępstwa, poza jakąkolwiek kontrolą społeczną, co jest sprzeczne z unijną tzw. dyrektywą ocenową. Co więcej, nowelizacja łamie również unijną tzw. dyrektywę siedliskową, co doprowadzi w Polsce do demontażu systemu ochrony przyrody w ramach sieci Natura 2000  wskazuje Stowarzyszenie Pracownia na rzecz Wszystkich Istot.

Stowarzyszenie stworzyło szczegółowy opis zagrożeń, jakie mogą pojawiać się w związku z nowym prawodawstwem. Zapowiedziało skierowanie skargi do Komisji Europejskiej.


Czytaj też: III Konferencja Prawa Energetycznego 14 września w Warszawie


Lex Knebel uderzy w nas wszystkich

Zdaniem wielu przeciwników ustawy, uderza ona w podstawowe prawa obywatelskie. Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska będzie mógł w ciągu 14 dni zadecydować o ocenie środowiskowej projektu uznanego za strategiczny z punktu widzenia państwa. Inwestycje będą powstawać bez konsultacji z mieszkańcami i miejscowymi władzami, a także bez względu na ustalenia zawarte w MPZP. Możliwe będzie także naruszanie terenów naturalnych, które znajdują się pod ochroną.

 Miejsce lex knebel jest w koszu. Rząd w zaciszu swoich gabinetów postanowił rozmontować system bezpieczników, którymi ludzie mogli się bronić przed szkodliwymi inwestycjami. W ten sposób mówi ludziom: bez żadnego trybu zbudujemy wam za oknem autostradę, powiększymy kopalnię czy utworzymy składowisko niebezpiecznych odpadów – komentował sprawę nowelizacji Krzysztof Cibor z Greenpeace.

Rząd argumentuje, że rola tych przepisów jest niezwykle ważna. Zwłaszcza w odniesieniu do bieżącej sytuacji geopolitycznej.

 Zgodnie z dyrektywą będą stosowane w przypadku inwestycji strategicznych. Nie możemy teraz określić, które z inwestycji będą w przyszłości miały takie znaczenie. Szczególnie ważne będą dla nas kwestie związane z obronnością. Trwa wojna w Ukrainie, od dwóch lat jesteśmy poddawani atakowi hybrydowemu ze strony Białorusi. Musimy być przygotowani na wszelkie okoliczności. Polska nie korzystała jeszcze z możliwości wyjątku przewidzianego unijną dyrektywą. Na przykład Niemcy wdrożyły taką procedurę w przypadku inwestycji energetycznych – przekonywała Małgorzata Golińska, wiceministra w MKiŚ.

Akademia inwestora biogazowego:

Zdjęcie: Andrzej Hrechorowicz

Newsletter

Newsletter

Bądź na bieżąco z branżą OZE