Na przestrzeni czasu zmieniły się nie tylko technologie stosowane na plantacjach drzew, ale również sam wzrost tych roślin. Lasy rosną szybciej niż 100 lat temu, ale pozyskiwane z nich drewno okazuje się słabsze niż kiedyś. Ponadto zmieniła się też ilość drzew na planecie.
Drzewa rosną szybciej?
Globalne ocieplenie zaburza przebieg pór roku, wydłużając okres wegetacji roślin. Staje się ona dłuższa, dzięki czemu drzewa rosną w tempie szybszym niż jeszcze 100 lat temu. Okazuje się jednak, że to zjawisko jest nie do końca korzystne. Zdaniem naukowców, obecnie pozyskiwane drewno ma niższą jakość, co wynika m.in. ze zwiększonej ilości zanieczyszczeń. W efekcie nie tylko spada jego przydatność użytkowa, ale też wzrasta wrażliwość na silne wiatry i burze, które ze względu na zmiany klimatu są coraz powszechniejsze. Ponadto obniżyła się zdolność pochłaniania dwutlenku węgla, a to drzewa są postrzegane jako ratunek dla planety przed nadmiarem gazów cieplarnianych.
Czytaj też: Najpoważniejsze zagrożenia klimatyczne, z jakimi będzie musiała się zmierzyć Europa
Naukowcy z Woods Hole Research Center in Falmouth w Massachusetts dowiedli, że do 1870 r. tempo wzrostu buków i świerków zwiększyło się aż o 77%, co odnotowano we wszystkich szerokościach geograficznych – od USA po Europę Środkową. Badania w zakresie porównania jakości drewna przeprowadził zespół leśników z Uniwersytetu Technicznego w Monachium. Wzięli pod lupę 41 poletek doświadczalnych, z których część rośnie w Niemczech jeszcze od 1870 r. Zainteresowali się tymi samymi gatunkami co naukowcy z Ameryki, poszerzając analizę także o sosny i dęby. Wyniki pokazało jasno, że gęstość drewna w każdym z gatunków spadła od 8 do 12%. Zmniejszyła się także zawartość zmagazynowanego węgla i to aż o 50%. W ocenie niemieckich badaczy za przyspieszenie wzrostu odpowiada m.in. podwyższenie temperatur i nadmiar azotu w glebach.
Mamy mniej lasów niż kiedyś?
Ludzkość wykorzystuje drewno w wielu dziedzinach życia, stąd rosnące zapotrzebowanie na szeroki dostęp do wielu gatunków. Rzeczywiście – zwraca się większą uwagę na odrestaurowywanie terenów po wycinkach i ich ponowne obsadzanie. Warto jednak zauważyć, że nie jest to tożsame stricte z zalesieniem. Bo choć kolejne drzewa są dosadzane zamiast tych, które niedawno ścięto, to w tych nowszych połaciach lasu brakuje podstawowej rzeczy, jaką mają tylko stare okazy, czyli bioróżnorodności. Starodrzewie to dom dla wielu gatunków ptaków, wybierających jedynie takie siedliska na swoje gniazda. To też obszar szerokiej koegzystencji wielu różnych gatunków.
Czytaj też: Aktualne ceny pelletu. Ile kosztuje opał na początku 2024 roku?
Ocenia się, że ludzkość każdego roku wycina 15 mld drzew i sadzi w ich miejsce kolejnych 5 mld. Bilans tego działania okazuje się mało korzystny i kontynuowanie takiej gospodarki leśnej oznaczałoby, że za 300 lat wycięte zostanie ostatnie drzewo na Ziemi. Ważne jest nie tylko czy dosadza się nowe drzew, ale również, jak się to robi. Bolączką dla lasów są częste monokultury, wynikające z kiepskiego planowania. Dochodzi np. do sytuacji, gdzie osiem różnych gatunków zostaje zastąpionych przez dwa.
Biomasa i paliwa alternatywne. Czytaj w internecie
Zdjęcie: Hullworks
Źródło: Science, Hullworks, World Economic Forum, The Environmentor, Nature, Rzeczpospolita
Newsletter
Bądź na bieżąco z branżą OZE