Przypadek fałszerstwa pelletu drzewnego w jednej z sieci DIY odnotowany kilka miesięcy temu pokazuje, jak dużym problemem jest kwestia jakości biopaliw sprzedawanych w Polsce.

W październiku 2018 r. na łamach „Rynku Pelletu” opisywaliśmy temat nieuczciwych praktyk producentów pelletu,  wśród których zdecydowana większość dotyczyła właśnie fałszerstw związanych z certyfikacją produktu. Ale też kopiowania opakowań innych firm czy rejestrowania nazw nawiązujących lub podobnie brzmiących do uznanych na rynku  brandów.

Reklama

Czytaj o tym tutaj: Rośnie liczba oszustw w branży pelletu

Powszechna jest także sprzedaż pelletu, którego właściwości fizyko-chemiczne odbiegają, i to znacznie, od  tych deklarowanych przez producenta.

Jak się okazuje, pellet drzewny kupowany przez konsumentów w jednej z sieci DIY stał się na tyle „popularny”, że  sprawa znajduje odbicie w dyskusjach forumowiczów w Internecie lub wśród członków zamkniętych grup  poświęconych ogrzewaniu na Facebooku.

Zdjęcia spieków w kotle pelletowym, domowe sposoby sprawdzenia jakości  pelletu przez rozpuszczenie granulatu w szklance wody, informacje, że testowa partia przesłana przez  producenta była w porządku, a kolejne, „normalne” zamówienie powoduje problemy z piecem… To świadectwo skali  nieprawidłowości w branży. I choć tego typu incydenty nie są regułą, nie można ich bagatelizować, ponieważ rzutują na opinię o całym sektorze.

Walka z wiatrakami?

Specjalny zespół ds. monitorowania rynku i fałszerstw działa przy Polskiej Radzie Pelletu – jedynym branżowym  stowarzyszeniu zajmującym się m.in. sprawami nieprawidłowości w sektorze pelletu i inicjującym postępowania  cywilne i karne oraz przed instytucjami nadzoru rynku (UOKiK i PIH) w stosunku do stwierdzonych oszustw.

–  Polska Rada Pelletu prowadzi kilkanaście zgłoszeń dotyczących podejrzenia fałszowania pelletu, fałszowania  znaków towarowych bądź wprowadzania klienta w błąd. Od początku istnienia stowarzyszenia, zgłosiliśmy do EPC  (European Pellet Council – Europejskiej Rady Pelletu – przyp. red.) ponad 20 przypadków fałszerstw wraz z pełnym  udokumentowaniem. Można śmiało powiedzieć, że udało się nam kilka spraw skutecznie doprowadzić do końca i  podmioty zostały wpisane na tzw. czarną listę, w konsekwencji już nigdy nie będą mogły ubiegać się o uzyskanie certyfikatu ENplus/DINplus, a obecnie toczą się wobec nich postępowania. Wszystkie te przypadki wymagają  dogłębnej analizy i sprawdzenia – komentuje Agnieszka Kędziora-Urbanowicz z Polskiej Rady Pelletu.

To tylko fragment artykułu. Cały przeczytasz w Magazynie Biomasa. W internecie za darmo!

Tekst: Jolanta Kamińska
Zdjęcie: Shutterstock
Newsletter

Newsletter

Bądź na bieżąco z branżą OZE