Z odnawialnych źródeł Niemcy uzyskują już 35 procent całości energii. Są dni, gdy praktycznie obywają się bez węgla i energii jądrowej.

Reklama
W Niemczech rośnie udział energii z odnawialnych źródeł. BEE (Niemiecka Federacja Energii Odnawialnej) podała, że w pierwszym półroczu 2017 roku odnawialne źródła energii elektrycznej odpowiadały za 35 procent dostaw. Oznacza to wzrost o ponad 2 punkty procentowe w stosunku do pierwszej połowy 2016 roku. W pierwszym półroczu 2017 były już dni, gdy z odnawialnych źródeł, takich jak elektrownie wiatrowe czy panele fotowoltaiczne i elektrownie wodne pochodziło nawet 85 procent energii elektrycznej.
Dla odnawialnych źródeł zrezygnują z atomu?
Rosnący udział odnawialnych źródeł energii na rynku energetycznym to wynik strategii niemieckiego rządu. Jego celem jest rezygnacja z elektrowni jądrowych do 2022 roku. Niemcy chcą też zdekarbonizować gospodarkę.  Oznacza to rezygnację z pozyskiwania energii z paliw kopalnych. Cele te jednak nie są realizowane tak szybko, jak mogłoby się wydawać. O ile bowiem w pokrywaniu potrzeb konsumpcji prądu udział odnawialnych źródeł to już 35 procent, o tyle ogólnie OZE zaspokajają tylko 15,2 procenta potrzeb energetycznych. Oznacza to, że nasi zachodni sąsiedzi mogą mieć problem z osiągnięciem unijnego celu klimatycznego na 2020 rok. Jest to osiągnięcie poziomu 18 procent energii z OZE.
W transporcie OZE mniej
Na ogólne potrzeby składa się nie tylko samo zużycie prądu, ale także transport (udział OZE w pokrywaniu potrzeb energetycznych transportu spadł z 5,5 proc. do 5,1 proc.) czy produkcja ciepła (OZE zaspokajają 13,6 proc. potrzeb ze wzrostem raptem o 0,3 punktu procentowego). Celem Niemiec jest osiągnięcie pokrywania z OZE 80 procent potrzeb energetycznych ogółem do 2050 roku. Polski cel na 2020 rok to 15 procent energii ogółem ze źródeł odnawialnych.
(źródło: www.rp.pl)
Newsletter

Newsletter

Bądź na bieżąco z branżą OZE