PGG – Polska Grupa Górnicza proponuje małym i średnim ciepłowniom węgiel  po wyższej cenie – pisze dziennik Rzeczpospolita. Jakby tego było mało nie gwarantuje dostarczenia opału w potrzebnej ilości i jakości. A że z tej wielkości ciepłownie obsługują sektor komunalny, skutki działania górników szybko odczują korzystający z cieplika.

Reklama

Nie dość, że ceny czarnego paliwa w kontrakcie wieloletnim są wyższe i oscylują wokół 12–12,5 zł/GJ (gigadżul – jednostka ciepła), to jeszcze w umowach nie ujęto kar za niewywiązanie się z dostaw zamówionego wolumenu paliwa. Samo jego sprawdzenie ma się zaś odbywać na wyjściu z kopalni, a nie u klienta. Umowę można wypowiedzieć po 24 miesiącach.

PGG i siła wyższa

– W tak skonstruowanym kontrakcie to PGG ma prawa, a odbiorcy obowiązki. Muszą wziąć nawet węgiel, który nie nadaje się do spalenia w ich instalacjach lub godzić się na brak dostawy ze względu np. na siłę wyższę – skarży się jeden z przedsiębiorców.

– Oferta PGG wydaje się atrakcyjna, bo za brak gwarancji dają niższą cenę. Ale nieakceptowany jest brak stabilności dostaw – zauważa menedżer zagranicznego koncernu. Jeden z dużych sprzedawców węgla twierdzi, że choć cena jest dobra, to w długim terminie może okazać się wyższa niż spotowa. Dostrzega analogię do taktyki wobec autoryzowanych dostawców, którym odcięto dostawy miałów. A na nie wzrośnie popyt po wejściu uchwał antysmogowych. – To działania quasi-monopolistyczne. PGG chce poukładać sobie rynek pod siebie – przekonuje.

Z pozycji monopolisty

Skutkiem takich działań może być wzrost importu węgla do ciepłowni.

– Do tej pory zawsze w przetargu stawialiśmy warunek, że surowiec powinien pochodzić z polskich kopalń. Po przykrych doświadczeniach z przełomu roku, odeszliśmy od tego warunku – potwierdza Marian Kupijaj, prezes Ostrowskiego Zakładu Ciepłowniczego.

PGG nie ujawnia szczegółów proponowanych kontraktów. Podkreśla jednak, że dąży do zawierania długoterminowych umów „gwarantujących klientom dostępność węgla odpowiedniej jakości. Chce też zapewnić sobie prowadzenie stabilnego i rozsądnego procesu inwestycyjnego.

– Klienci mogą zaopatrywać się w paliwa na warunkach dotychczasowych, ale to wiążę się obecnie z bardzo wysokimi cenami i brakiem gwarancji. Wybór opcji i ryzyko z tym związane jest więc po stronie klienta – dodaje Tomasz Głogowski, rzecznik górniczego monopolisty.

Sytuacja nie dotyczy największych producentów ciepła, będących udziałowcami górniczej grupy. Np. PGNiG Termika w tym roku realizuje trzy kontrakty łącznie na 300 tys. ton.

– To standardowe umowy bez zapisów o braku gwarancji. Tylko w przypadku węgla niskosiarkowego dla Kawęczyna jest zapis mówiący o tym, że jeżeli PGG nie będzie posiadało w ofercie takiego asortymentu, nie gwarantuje dostaw – tłumaczy jej rzeczniczka Patrycja Hryniewicz.

– PGG ewidentnie ma problemy, które próbuje nadrobić, przerzucając ryzyko na mniejszych odbiorców, bo wobec tych największych nie może sobie na wiele pozwolić – zauważa menedżer z jednej z grup energetycznych.

Źródło: rp.pl; /www.pgg.pl/aktualnosci/galeria-zdjec

Na zdjęciu wydobycie węgla w kopalni należącej do PGG

Newsletter

Newsletter

Bądź na bieżąco z branżą OZE