Mimo krytyki specjalistów z branży, senatorowie zaakceptowali poselską nowelizację ustawy o OZE. Izba rozpatrzyła dzisiaj również 6 innych ustaw. Do żadnej nie wprowadziła poprawek.

Reklama

Senatorowie przegłosowali poselski projekt nowelizacji ustawy o zmianie ustawy o odnawialnych źródłach energii. Zmienia on wzór obliczania opłaty zastępczej. Jest to alternatywna możliwość wywiązania się z obowiązku udziału energii z odnawialnych  źródeł w całkowitym zużyciu energii elektrycznej przez przedsiębiorstwa. Przewiduje powiązanie wysokości tej opłaty z roczną ceną średnioważoną praw majątkowych wynikających ze świadectw pochodzenia energii elektrycznej wytworzonej w poprzednim roku kalendarzowym. Nie będzie ona  mogła być wyższa niż 300,03 zł za 1 MWh. Rozwiązanie to ma unormować rynek zielonych certyfikatów.

Ustawa krytycznie oceniona

Wcześniej Maciej Bando, prezes URE krytycznie odniósł się do proponowanej nowelizacji.

– Jako regulator rynku zupełnie nie widzę związku pomiędzy treścią propozycji zmieniającą opłatę zastępczą, a zrównoważonym rozwojem kraju mówił prezes URE. Im opłata zastępcza będzie mniejsza, tym bardziej utraci zdolność pobudzania rozwoju – dodał.

Maciej Bando wytknął autorom nowelizacji, że w uzasadnieniu jej projektu nie przedstawili szacunków co do ewentualnego wpływu nowych regulacji na ceny energii dla odbiorców końcowych.

Dodał, że informacje dołączone do projektu nowelizacji „są pełne błędów, nieprawdziwych informacji, a opieranie się na tych danych (…) wprowadza w błąd posłów, którzy głosowali za ustawą”. – Czy można w ten sposób prowadzić proces legislacyjny– pytał prezes URE.

Krytycznie do poselskiej inicjatywy odniósł się też prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej Janusz Gajowiecki zaprzeczył tezie, że przyjmowana w parlamencie nowelizacja nie uderzy w małych wytwórców, sprzedających certyfikaty głównie na giełdzie, a jedynie w dużych, którzy zawierali kontrakty długoterminowe na sprzedaż certyfikatów – jak przekonywał wiceminister Piotrowski.

Ta ustawa uderza w ponad tysiąc polskich, małych przedsiębiorców (…) którzy dzisiaj są uzależnieni od niskiej ceny zielonych certyfikatów, a ta nowelizacja powoduje, że jeszcze przez wiele lat nie będą mogli osiągnąć zakładanego poziomu zwrotu z inwestycji – zapewniał Janusz Gajowiecki.

Na zdjęciu Janusz Gajowiecki, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej

Źródło: http://www.senat.gov.pl/aktualnosci/

Zdjęcie: Archiwum PSEW

Newsletter

Newsletter

Bądź na bieżąco z branżą OZE